31 lipca 2014

Cz.V : ,,O nie! Ona się mnie boi!.."



- To ty! – Powiedziałeś głupio jak podszedłeś do Niej.
- Tak to ja… cała mokra. – Posmutniała.
- W porządku?
- Nie! Od samego rana mam pecha! – Powiedziała. – A wo gule kto ty? – Zapytała trochę nieśmiało, spoglądając na mnie.
- Naprawdę nie wiesz? – Dopytywałeś.
   Przyjrzała ci się.
- A tak ty mi wskazałeś drogę w parku. Jeszcze raz dzięki.
- Nie ma za co. – Uśmiechnąłeś się do niej. – A tak wo gule to jestem Abraham. – Wyciągnąłeś do niej rękę.
  Uściskała ją.
- (T.I).
- Ładnie.
- Dzięki, twoje też. – Spojrzała na zegarek. – Miło cię było spotkać, ale muszę iść.
- Przecież nie jest jeszcze późno.
- Tak, ale jestem cała mokra i muszę się przebrać.
   Debil! – Skarciłeś sam siebie w myślach.
- No tak. – Wymamrotałeś tylko.
- To pa! – Powiedziała i chciała dojść, ale złapałeś ją za łokieć.
- Czekaj! – Powiedziałeś.
   Dziewczyna dziwnie się na ciebie spojrzała i wtedy uświadomiłeś sobie, że dalej trzymasz jej rękę.
   Szybko ją puściłeś.
- Sorry. – By odwrócić uwagę od tej niezręcznej sytuacji zapytałeś. – Może cię odprowadzić.
- Nie.. nie trzeba. – Powiedziała nieśmiało.
   O nie! Ona się mnie boi! – Stwierdziłeś. Faktycznie patrzyła na ciebie ze strachem w oczach, więc nie naciskałeś.
- OK. – Powiedziałeś tylko.
   Dziewczyna odwróciła się i dość szybkim krokiem odeszła. Nie miałeś zamiaru znów jej stracić, więc poszedłeś za nią.
*********************
   Szedłeś za nią tak, by cię nie widziała. W końcu doszedłeś do jej domu, który był naprzeciwko twojego.
- Co?! – Szepnąłeś zszokowany. – Jak ja jej wcześniej nie zauważyłem! – Byłeś tak zszokowany, że nawet nie zauważyłeś, że (T.I) cię zobaczyła.
- Śledzisz mnie? – Zapytała lekko zdenerwowanym tonem.
- Co?! Ja? – Udawałeś, że nie wiesz o co chodzi. – nie mogłeś jej powiedzieć prawdy, bała by się ciebie jeszcze bardziej! – Jasne, że nie! Ja tu mieszkam. – Wskazałeś na swój dom – miałeś niezłą wymówkę i w pewnym sensie nie kłamałeś.
- Przepraszam. – Powiedziała.
   Zauważyłaś, że jest strasznie zestresowana.
   Uśmiechnąłeś się do Niej pocieszająco.
- Spoko. – A  potem prosto z mostu zapytałeś. – Boisz się mnie?
- Ja.. ja muszę iść.
- Czekaj! Nie odpowiedziałeś mi. – Drążyłeś.
- Nie. – Odpowiedziała w końcu.
   Wziąłeś ją za rękę i spojrzałeś w oczy.
- To czemu uciekasz ode mnie? – Zapytałeś.
- Ja.. ja nie uciekam, po.. po prostu jestem nieśmiała. – Wydusiła w końcu.
   Postanowiłeś być z nią szczery i powiedzieć jej wszystko – a przynajmniej częściowo.
   Dalej patrząc jej w oczy powiedziałeś.
- Słuchaj ja lubię cię i to bardzo. – Uśmiechnąłeś się łobuzersko. – Wiem nawet cię nie znam i ty mnie też i pewnie sądzisz, że to głupie. Ale odkąd cię zobaczyłem tam w parku.. – Przerwałeś i wziąłeś głęboki oddech. – Zrozumiałem, że jesteś wyjątkowa. – Powiedziałeś w końcu, a potem dodałeś. – Chciałbym Cię lepiej poznać.
- Nie. – Powiedziała (dalej patrząc Ci w oczy) po krótkiej chwili cisz.
- Nie rozumiem?
- Nie uważam, że to głupie. – Pierwszy raz uśmiechnęła się do ciebie, a ty odwzajemniłeś jej uśmiech. – I też chciała bym Cię lepiej poznać.
- To musisz coś wiedzieć. – Wziąłeś głęboki oddech. – Ja jestem Abraham Mateo. Ten sławny piosenkarz. – Wyznałeś.
   Uśmiechnęła się do ciebie łobuzersko.
- Chyba nie taki sławny, skoro nigdy wcześniej o tobie nie słyszałam. – Powiedziała, a potem dodała. – To dlatego w parku pytałeś się mnie czy cię znam.
- Tak i pewnie, dlatego że mnie nie znasz nie zaczęłaś piszczeć i mdleć na mój widok. – Wzdrygnąłeś na samą myśl o takiej sytuacji.
- Aha, czyli już nie jestem tak wyjątkowa? – Zapytała.
- Tego nie powiedziałem. – Uśmiechnąłeś się do niej łobuzersko. – Dalej się mnie wstydzisz? – Zapytałeś nagle.
- Troszeczkę. – Odpowiedziała.
    Uśmiechnąłeś się do niej łobuzersko.
- Wiem jak to zmienić. – Popatrzyła się na ciebie badawczo.
   Ty natomiast wziąłeś Ją za rękę i pociągnąłeś w stronę swojego domu.
_______________________________________________________________________________
    Hej mam nadzieję, że się podoba ;)

2 komentarze:

Dziękuję za wasze komentarze ;)