Nawet
głupiego ,,Pa” nie dał mi powiedzieć. Przecież nie rozmawialiśmy przez miesiąc.
Co mogło być ważniejsze od mnie? Jutro na pewno mi to wyjaśni. – Pocieszałam
się. – Ale dlaczego był taki zestresowany
i tak dziwne się zachowywał? – To naprawdę do niego nie pasowało, zazwyczaj
był spokojny i pewny siebie. – Pewnie to
przez próbę.. Tak to na pewno to i dlatego nie mógł rozmawiać. –
Postanowiłam więcej o tym nie myśleć.
Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i
położyłam się do łóżka, była dopiero siódma, ale naprawdę bałam zmęczona. Momentalnie zasnęłam.
******************************
Obudziłam się wyspana i wypoczęta.
Spojrzałam na zegarek, który stał na komodzie obok łóżka.
- To już dziewiąta?! – Byłam naprawdę
zdziwiona zazwyczaj wstaję o ósmej, nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło spać, aż
do dziewiątej (zwłaszcza, że poszłam spać bardzo wcześnie). – Spałam 14 godzin! – Powiedziałam
zdumiona. – Naprawdę byłam zmęczona. – Pomyślałam.
Wstałam, pościeliłam łóżko, ubrałam
szlafrok i zeszłam do kuchni na śniadanie.
******************************
- Cześć kochanie! – Powiedziałam mama, gdy
tylko weszłam do kuchni.
-
Cześć mamo! – Odpowiedziałam biorąc szklankę soku pomarańczowego.
- Wyspałaś się? – Zapytała.
- Tak. – Odpowiedziałam wypijając
sok.
- To dobrze. – Powiedziała mama
podając mi talerz czekoladowych płatków.
- Dzięki. – Uśmiechnęłam się do
niej, a ona odwzajemniła uśmiech.
- Zjedz dziś w swoim pokoju.
- Mogę? – Zapytałam zdziwiona.
Nigdy, ale to nigdy wcześniej nie mogłam jeść swoim pokoju! Nawet w
urodziny. – Coś jest nie tak? – Pomyślałam.
- Jasne. – Mama mnie przytuliła.
- Ok. – Powiedziałam tylko i
poszłam do siebie.
******************************
Coś
jest nie tak, te jej zachowanie…. Bardzo dziwne.- Rozmyślałam co mogło
spowodować dziwne zachowanie mamy i wtedy przyszedł SMS
- Tata no tak!
– Olśniło mnie.
To na pewno przez Niego tak się dziwnie
zachowywała. Westchnęłam. Wzięłam telefon i przeczytałam SMS.
- Hej skarbie
jak tam podróż?
- Dobrze. –
Odpisałam tylko.
Już po chwili była odpowiedź.
- Cieszę się,
przepraszam, że nie witam się z tobą osobiście, ale rozumiesz praca… Mam
nadzieje, że się nie gniewasz?
- Jasne, że
nie.
Szczerze to nie chciałam Go widzieć. To Jego
wina, że się rozstali… ale wciąż był moim ojcem i nie chciałam Go tym zranić,
więc dalej byłam miła i……
Pibip Pibop
Dostałam SMS,
więc odczytałam go:
- Cieszę się, że się nie
gniewasz. Jak będę miał więcej czasu to przyjadę po Ciebie i zabiorę Cię nie winem
np. na lody. Zgoda?
Co lody! Nie mam 8 lat, żeby
chodzić z tatą na lody! – Pomyślałam, ale jak już mówiłam nie chcę mu robić przykrości.
-Zgoda. Milej pracy. Pa.
Już nie dostałam odpowiedzi, ale nie smuciłam
się z tego powodu. Sprawdziłam godzinę. Było już po 11.
- O nie mam się spotkać z
Abrahamem! – Powiedziałam na głos.
Szybko pobiegłam do łazienki ubrać się (bo
nadal chodziłam w szlafroku), uczesać i umyć. Po wyjściu z łazienki wzięłam czarną,
niedużą torebeczkę, włożyłam do niej komórkę i wyszłam z pokoju.
******************************
Schodząc po schodach, usłyszałam głos mamy
dochodzący z ogrodu (strasznie uwielbiała tam przesiadywać. – Śmiałam się z
niej, że jest od niego uzależniona.),
więc pobiegłam do niej.
- Mamo! – Krzyknęłam do
niej, a gdy się odwróciła pomachałam jej. – Mogę wyjść, bo umówiłam się z
Abrahamem.
- Ja.. Jasne kochanie. –
Zabrzmiało to trochę dziwnie, a po chwili zapytała. – Może niech Tom cię
podwiezie?
- Przecież to niedaleko.
Poza tym chcę się przejść, tak dawno mnie tu nie było.
- No dobrze. Tylko nie wróć
za późno.
- Mamo… - Przewróciłam
oczami. – Przecież mnie znasz! Ja nigdy nie wracam późno.
Mama westchnęła i wróciła do swoich
(ogrodowych) zajęć. A ja wyszłam.
******************************
Poszłam skrótem, przez park (tak ten sam
park w którym się poznaliśmy. – Lubiłam tam przesiadywać razem z Abrahamem).
Szłam właśnie obok butki, w której sprzedawali gazety i jedna z nich
szczególnie mnie zaciekawiła. Na okładce było zdjęcie Abrahama z nagłówkiem
,,Afera! Czyżby naszej gwiazdce woda sodowa uderzyła do głowy?”. Bardzo mnie to
zainteresowało, więc kupiłam ją. Usiadłam na ławetce i zaczęłam czytać.
Zamurowało mnie na następnej stronie było
zdjęcie na którym Abraham całuje się z jakąś dziewczyną. Nie czytałam całego
artykułu przeczytałam tylko podpis pod tym zdjęciem:
,,Czyżby nowa dziewczyna? Z tego co wiemy Abraham ma
już dziewczynę. Czyżby szykował się szalony trójkącik?
próbowaliśmy rozmawiać z Abrahamem, ale nic nie chciał
wyjaśniać, powtarzał tylko: ,,To moja sprawa”. Czyżby coś
się szykowało..?"
Nie to nieprawda! – Powtarzałam na głos,
próbowałam powstrzymać łzy ale nie mogłam.
– Brukowce piszą bzdury! – Pocieszałam się. – Ale skąd te zdjęcie. A jeśli… Jeśli to prawda i te jego wczorajsze
zachowanie to przez to! Jeśli to o tym chciał ze mną rozmawiać! - Zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam płakać.
__________________________________________________________________________________
Hej! Następną część opublikuję jutro (po południu) ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wasze komentarze ;)