21 lipca 2014

Imagin Cz.II



   Nawet głupiego ,,Pa” nie dał mi powiedzieć. Przecież nie rozmawialiśmy przez miesiąc. Co mogło być ważniejsze od mnie? Jutro na pewno mi to wyjaśni. – Pocieszałam się. – Ale dlaczego był taki zestresowany i tak dziwne się zachowywał? – To naprawdę do niego nie pasowało, zazwyczaj był spokojny i pewny siebie. – Pewnie to przez próbę.. Tak to na pewno to i dlatego nie mógł rozmawiać. – Postanowiłam więcej o tym nie myśleć.
   Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka, była dopiero siódma, ale naprawdę bałam zmęczona. Momentalnie zasnęłam.
******************************
    Obudziłam się wyspana i wypoczęta. Spojrzałam na zegarek, który stał na komodzie obok łóżka.
- To już dziewiąta?! – Byłam naprawdę zdziwiona zazwyczaj wstaję o ósmej, nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło spać, aż do dziewiątej (zwłaszcza, że poszłam spać bardzo wcześnie). – Spałam 14 godzin! – Powiedziałam zdumiona. – Naprawdę byłam zmęczona. – Pomyślałam.
    Wstałam, pościeliłam łóżko, ubrałam szlafrok i zeszłam do kuchni na śniadanie.
******************************
 - Cześć kochanie! – Powiedziałam mama, gdy tylko weszłam do kuchni.
-  Cześć mamo! – Odpowiedziałam biorąc szklankę soku pomarańczowego.
- Wyspałaś się? – Zapytała.
- Tak. – Odpowiedziałam wypijając sok.
- To dobrze. – Powiedziała mama podając mi talerz czekoladowych płatków.
- Dzięki. – Uśmiechnęłam się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech.
- Zjedz dziś w swoim pokoju.
- Mogę? – Zapytałam zdziwiona.
   Nigdy, ale to nigdy wcześniej nie mogłam jeść swoim pokoju! Nawet w urodziny. – Coś jest nie tak? – Pomyślałam.
- Jasne. – Mama mnie przytuliła.
- Ok. – Powiedziałam tylko i poszłam do siebie.
******************************
   Coś jest nie tak, te jej zachowanie…. Bardzo dziwne.- Rozmyślałam co mogło spowodować dziwne zachowanie mamy i wtedy przyszedł SMS
- Tata no tak! – Olśniło mnie.
   To na pewno przez Niego tak się dziwnie zachowywała. Westchnęłam. Wzięłam telefon i przeczytałam SMS.
- Hej skarbie jak tam podróż?
- Dobrze. – Odpisałam tylko.
   Już po chwili była odpowiedź.
- Cieszę się, przepraszam, że nie witam się z tobą osobiście, ale rozumiesz praca… Mam nadzieje, że się nie gniewasz?
- Jasne, że nie.
   Szczerze to nie chciałam Go widzieć. To Jego wina, że się rozstali… ale wciąż był moim ojcem i nie chciałam Go tym zranić, więc dalej byłam miła i……
      Pibip Pibop
   Dostałam SMS,  więc odczytałam go:
- Cieszę się, że się nie gniewasz. Jak będę miał więcej czasu to przyjadę po Ciebie i zabiorę Cię nie winem np. na lody. Zgoda?
   Co lody! Nie mam 8 lat, żeby chodzić z tatą na lody! – Pomyślałam, ale jak już mówiłam nie chcę mu robić przykrości.
-Zgoda. Milej pracy. Pa.
   Już nie dostałam odpowiedzi, ale nie smuciłam się z tego powodu. Sprawdziłam godzinę. Było już po 11.
- O nie mam się spotkać z Abrahamem! – Powiedziałam na głos.
   Szybko pobiegłam do łazienki ubrać się (bo nadal chodziłam w szlafroku), uczesać i umyć. Po wyjściu z łazienki wzięłam czarną, niedużą torebeczkę, włożyłam do niej komórkę i wyszłam z pokoju.
******************************
   Schodząc po schodach, usłyszałam głos mamy dochodzący z ogrodu (strasznie uwielbiała tam przesiadywać. – Śmiałam się z niej,  że jest od niego uzależniona.), więc pobiegłam do niej.
- Mamo! – Krzyknęłam do niej, a gdy się odwróciła pomachałam jej. – Mogę wyjść, bo umówiłam się z Abrahamem.
- Ja.. Jasne kochanie. – Zabrzmiało to trochę dziwnie, a po chwili zapytała. – Może niech Tom cię podwiezie?
- Przecież to niedaleko. Poza tym chcę się przejść, tak dawno mnie tu nie było.
- No dobrze. Tylko nie wróć za późno.
- Mamo… - Przewróciłam oczami. – Przecież mnie znasz! Ja nigdy nie wracam późno.
   Mama westchnęła i wróciła do swoich (ogrodowych) zajęć. A ja wyszłam.
******************************
      Poszłam skrótem, przez park (tak ten sam park w którym się poznaliśmy. – Lubiłam tam przesiadywać razem z Abrahamem). Szłam właśnie obok butki, w której sprzedawali gazety i jedna z nich szczególnie mnie zaciekawiła. Na okładce było zdjęcie Abrahama z nagłówkiem ,,Afera! Czyżby naszej gwiazdce woda sodowa uderzyła do głowy?”. Bardzo mnie to zainteresowało, więc kupiłam ją. Usiadłam na ławetce i zaczęłam czytać.
   Zamurowało mnie na następnej stronie było zdjęcie na którym Abraham całuje się z jakąś dziewczyną. Nie czytałam całego artykułu przeczytałam tylko podpis pod tym zdjęciem:
,,Czyżby nowa dziewczyna? Z tego co wiemy Abraham ma
już dziewczynę. Czyżby szykował się szalony trójkącik?
próbowaliśmy rozmawiać z Abrahamem, ale nic nie chciał
wyjaśniać, powtarzał tylko: ,,To moja sprawa”. Czyżby coś
się szykowało..?"
     Nie to nieprawda! – Powtarzałam na głos, próbowałam powstrzymać łzy ale nie mogłam. – Brukowce piszą bzdury! – Pocieszałam się. – Ale skąd te zdjęcie. A jeśli… Jeśli to prawda i te jego wczorajsze zachowanie to przez to! Jeśli to o tym chciał ze mną rozmawiać! -  Zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam płakać.
__________________________________________________________________________________
   Hej! Następną część opublikuję jutro (po południu) ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze ;)