Następnego
dnia wstałeś bardzo wcześnie i już o ósmej mógłbyś wyjść z domu. Niestety
rodzice (a zwłaszcza mama) nie pozwolili ci, bo koniecznie chcieli się z tobą
pożegnać, poza tym tata chciał znać powód, dlaczego chcesz tak wcześnie wyjść –
a tego nie zamierzałeś mu mówić.
Zeszedłeś
więc do salonu i włączyłeś telewizor dla zabicia czasu. Niestety nic cię nie interesowało,
dosłownie co minutę patrzyłeś na zegarek, czy przypadkiem już nie jest 12. Po dziesięciu
minutach nie wytrzymałeś i poszedłeś do
mamy.
- Mamo no proszę nie mogę się z tobą pożegnać i iść? –Błagałeś.
- Jest dopiero za piętnaście dziewiąta. – Posmutniałeś,
nie wiedziałeś jak ją ubłagać. Mama przyjrzała ci się. – To chodzi o tą
dziewczynę prawda? – Zapytała nagle.
-Eee… No tak jakby. – Wymruczałeś i nerwowo zacząłeś
się zacząłeś pocierać palcami o rękę.
Mama uśmiechnęła
się do ciebie.
- Ok. – Powiedziała tylko.
- Dzięki! – Krzyknąłeś radośnie i już chciałeś wyjść z
kuchni, gdy mama złapała cię za rękę.
- Miałeś się ze mną pożegnać. – Powiedziała, rozkładając
ręce tak, by mogła cię uściskać.
- A tak… - Powiedziałeś i przytuliłeś ją.
- Ooo… Będę tak strasznie tęskniła! – Powiedziała mama
ściskając cię mocno.
- Ma..mamo, dusisz! – Powiedziałeś.
Od razu rozluźniła
uścisk, a ty korzystając z okazji wyplątałeś się z uścisku.
- Ja też będę tęsknić. – Powiedziałeś, szybko się
odsuwając, by znowu cię nie przytuliła (nie lubiłeś pożegnań z mamą – za mocno
to przeżywała, nawet jak miała wyjechać tylko na dwa dni), a potem dodałeś. –
To tylko dwa tygodnie. – Uśmiechnąłeś się do niej pocieszająco. – Też będę tęsknić.
– Powiedziałeś i wtedy wszedł tata.
- Już idziesz? – Zapytał.
Właśnie
miałeś odpowiedzieć, gdy mama cię uprzedziła:
- Tak dzwonił Ruggero, mają jakieś tam spotkanie.
- Właśnie. – Przytaknąłeś.
- Aha. W takim razie leć. – Powiedział tata, po czym
podszedł do lodówki wyjąc sok.
On też nie
lubił się, żegnać (mama się śmiała, że odziedziczyłeś to po ojcu).
- Ok. To ja lecę. – Powiedziałeś, po czym posłałeś
mamie spojrzenie w stylu: ,,Dzięki za ratunek”.
Mama Tylko mrugnęła
do ciebie tak, żeby tata nie zauważył.
Przed
wyjściem wziąłeś komórkę i wysłałeś Ruggero SMS-a:
-Hej jak już
będziesz w parku wyślij mi SMS-a.
*********************
Dochodziłeś właśnie do parku, gdy dostałeś
odpowiedź od Ruggera:
- Ok.
Ale
ma ruchy. – Pomyślałeś i zaśmiałeś się. Weszłaś do parku. – Ok. Tylko od czego zacząć… Już wiem! –Postanowiłaś
zacząć od miejsca o które cię pytała, czyli od głównej alei.
*********************
Niestety nie
było Jej tam. Westchnąłeś i wtedy zadrżała komórka. Wyjąłeś ją i przeczytałeś
SMS-a:
- Jestem, a dokładniej
dochodzę do ‘twojego’ miejsca.
- Ok. – Odpisałeś.
Spojrzałeś
na godzinę była już 12.
- CO? – Powiedziałeś zdumiony. – To znaczy, że jestem
tu już prawie trzy godziny?! – Pokręciłeś z niedowierzania głową.
Schowałeś
komórkę do kieszeni i skierowałeś się w stronę ‘twojego’ miejsca.
*********************
Gdy dotarłeś na
miejsce Ruggero i Marta już tam stali. Gdy Marta cię zauważyła, od razu ci pomachała,
a ty jej odmachałeś.
- Hej! – Krzyknęła.
- Cześć! – Odpowiedziałeś.
Gdy podeszłaś bliżej,
przybiłeś z Ruggero piąte.
- Siema! – Przywiała się.
- Siema! – Odpowiedziałeś.
- To co to za sprawa? – Zapytała Marta.
- Właśnie… Eee… No….
- Wyduś to w końcu! – Ponaglał cię Marta.
Wziąłeś głęboki
oddech.
- No bo wczoraj jak Ruggero poszedł, to ja spotkałem dziewczynę i Ona nie wiedziała kim jestem i wo gule…. - Powiedziałeś
szybko.
- Aaaa! – Krzyknęła z radości Marta. – Nasz Abraham się
zakochał!
- Nie zaraz tam zakochał! – Zaprzeczałeś. – Po prostu… czuję,
że Ona jest wyjątkowa. – Powiedziałeś nie patrząc na Martę.
- Tak jasne.. – Zachichotała.
- No dobra ZAKOCHAŁEM SIĘ! – Powiedziałeś to w końcu na głos.
- Wiedziałam! – Pisnęła Marta, a potem dodała. – A w czym my
ci potrzebni? – Wskazała na siebie i Ruggero.
- No bo ja… - Zawahałeś się. – Chciałbym ją znaleźć i
potrzebuję waszej pomocy.
- Ale wiesz jak Ona ma na imię? – Wtrącił się Ruggero.
- Nie… - Powiedziałeś.
- A wiesz przynajmniej, czy Ona tu jeszcze przyjdzie?
- Nie.. – Powtórzyłeś.
- Czyli szukasz dziewczyny, o której nic nie wiesz i w
dodatku nie jesteś pewien czy jeszcze tu przyjdzie. – Podsumował Ruggero.
- Ta….
- To jest…
- Takie romantyczne! – Przerwała mu Marta.
- Nie SZALONE! – Dokończył swoją wypowiedź Ruggero.
- Skoro to takie szalone to sobie idź! Ja pomogę Abrahamowi. –
Powiedziała stanowczo Marta, po czym podeszła i wzięła cię pod rękę.
- Jasne, że nie pójdę. To mój przyjaciel i pomogę mu! –
Oburzyła się Ruggero.
Marta uśmiechnęła
się do niego i pocałowała go w policzek.
- Czyli pomożecie? – Zapytałeś się dla pewności.
- Tak! – Odpowiedzieli jednocześnie.
- Tylko, jak mamy ją znaleźć, skoro nie wiemy jak wygląda? – Zapytał
Ruggero.
- Nie wiem… - Westchnąłeś.
- A ja mam plan… - Marta uśmiechnęła się do ciebie. –
Mówiłeś, że jako jedyna nie ma fioła na twoim punkcie. Tak?
- Taak… - Odpowiedziałeś niepewnie i wtedy spojrzała na
ciebie znacząco. – Marta co ty chcesz zrobić….
_________________________________________________________________________________
Hej wiem miałam to dodać wczoraj, ale niestety miałam problemy techniczne i nie mogłam ;( naprawdę bardzo przepraszam.
Następną część dodam jutro ;) mam nadzieję, że się podoba ;) a jeśli nie to piszcie dlaczego.
Następną część dodam jutro ;) mam nadzieję, że się podoba ;) a jeśli nie to piszcie dlaczego.
Jak zawsze mi się podoba <333 /AgusiaGrande
OdpowiedzUsuń