12 lutego 2016

Po szkole Cz.I - dedyk dla Wiktorii Drews

Hej! Jak obiecałam jest nowy imagin ;) Zapraszam...
________________________
    Po powrocie ze szkoły od razu poszedłem do swojego pokoju. Odłożyłem plecak, wypakowałem książki i udałem się na obiad.
    Jak zwykle rodziców nie było w domu, więc byłem zmuszony jeść sam. Nasza gosposia, pani Barra, przygotowała mi naleśniki z serem. Pycha! Kocham Jej naleśniki!  Robi najlepsze na świecie!
    Po posiłku usiadłem na kanapie w salonie i włączyłem telewizor. Przeleciałem chyba z milion kanałów i nic nie było.. Eh… Same nudy. Wyłączyłem go i zacząłem grzebać po kieszeniach, w poszukiwaniu telefonu.
- Kurczę! – powiedziałem sam do sienie, gdy uświadomiłem sobie, że jest w plecaku na górze.
    Westchnąłem i dość nieśpiesznym tempem powlokłem się do pokoju. Wszedłem i zamknąłem drzwi. Podniosłem plecak i zacząłem w nim szperać. Przekopałem cały plecak, aż w końcu… Udało się!! Wziąłem telefon, a plecak odłożyłem. Usiadłem na łóżku i zacząłem przeglądać Facebooka. Nikt nie mógł wysłać mi zaproszenia do znaj, więc postanowiłem, że ja ich zaproszę. Po kolei zapraszałem uczniów z mojej klasy. Miałem listę z imieniem i nazwiskiem, więc mogłem wszystkich znaleźć. Chciałabym zobaczyć ich miny, gdy zobaczą moje zaproszenie. Na pewni będą się tym chwalić… Moja klasa liczyła trzydzieści osób, dlatego miałem sporo ludzi do znalezienie. Nie mogłem nikogo pominąć. Nie chcę by ktoś się poczuł przeze mnie urażony… W końcu doszedłem do ostatniej osoby na mojej liście. Była to niejaka Wiktoria Zara. Wyszukałem ją i gdy wysłałem Jej zaproszenie, dostrzegłem, że to Ta dziewczyna z korytarza.
- Więc tak się nazywa… - wyszeptałem pod nosem.
    Nacisnąłem na jej zdjęcie.
   Przyjrzałem się Jej. Miała długie, proste, czarne włosy, oraz ciemne oczy. Delikatne różowiutkie usta i jasną karnację skóry. Z tego co pamiętam nie była zbyt wysoka, ale niska też nie była.. Taka akurat do… do całowania.
    Zaśmiałem się. O czym ja myślę…
- Ogarnij się! – upomniałem się.
   W skrócie Wiki była bardzo ładna. Poza tym w jej spojrzeniu było coś szczególnego… Ma takie słodkie i niewinne spojrzenie. Zupełnie nie przypominające Ángeli. Spojrzenie Ángeli było ostre i zdecydowane. Taka mała, słodka diablica. Jednak ta diablica spodobała mi się… W sumie to nie wiem czemu zajmuję się tą… Jak Ángela ją nazwała? A ,,Kujonką”! To nie jest dziewczyna w moim typie…
   Moje przemyślenia, przerwały powiadomienia z Facebooka. Spojrzałem na wyświetlacz. Wszystkie zaproszenia zostały przejęte, no prawie… Kujon mnie nie przyjął, ale to pewnie dlatego, że nie ma jej na fb.
- Abraham! – krzyknęła mama z salonu.
- Tak, mamo? – odpowiedziałem.
- Chodź prędko musisz coś zobaczyć!
- Idę! – ton głosu mamy trochę mnie zaniepokoił, więc szybko pobiegłem do niej.
_____________________________________________
_____________________________________________
Przepraszam, że tak krótko, obiecuję, że
jutro będzie dłużej ;)
TAK
Jutro też dodam imagin ;)
A teraz dobranoc, wam życzę ;*
PS. Proszę o oddanie głosu w ankiecie ;)
/z góry dziękuję Kicia;*

1 komentarz:

  1. No boskie po prostu głupia ta Angela jak mwm co wkurza mnie no nic Kc misia czudowny imagin czekam na jutrzejrzy słodkich snów Kc jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)