Wszystko idzie świetnie, masz tylko szesnaście
lat, a jesteś sławny już nie tylko w Hiszpanii,
ale na całym świecie. Żyć nie umierać.
Jednak masz problem, a mianowicie problem z
dziewczynami. Niby wszystkie ,,kochają Cię”, ale jak zaczynasz rozmawiać z dziewczyną,
to Ona mdleje lub nie można się z nią dogadać. Natomiast wszystkie sławne dziewczyny są strasznie
wredne i nie chciałeś się z nimi zadawać.
*********************
Dziś jak co dzień ukrywałeś się przed ,,światem”
w starej części parku (nikt tam już nie przychodził, więc miałeś tam spokój).
Nikt nie znał twojej kryjówki, no może z wyjątkiem twojego najlepszego przyjaciela
Ruggero. On wiedział o tobie wszystko..
- Hej Abraham! – Krzyknął Ruggero.
- Cześć! – Kiwnąłeś mu głową.
Ruggero podszedł i przybiliście specjalną piątkę.
- Znowu się ukrywasz? – Zapytał.
-Ta…
Zrezygnowany usiadłeś na trawie, a Ruggero
zrobił to samo.
- Jeszcze znajdziesz dziewczynę. –
Poklepał cie po ramieniu. – Ja znalazłem. – Uśmiechnął się znacząco.
- Ale JA to nie TY –
Podkreśliłeś.
- Też jestem znany pamiętasz? Śpiewamy
czasami razem! – Przewróciłeś oczami. – Dobra teraz to mnie obraziłeś. –
Powiedział niby to obrażony Ruggero.
- Przecież nic nie powiedziałem. –
Wypierałeś się.
- Ale pomyślałeś. – Dalej udawał obrażonego.
- Strzelasz focha? – Zapytałaś.
- Tak! – Ruggero nie wytrzymał i
roześmiał się.
- Żartowniś. – Dałeś mu sójkę w
bok i też się roześmiałeś.
- Widzisz. – Powiedział nagle.
- Co? – Przestałeś się śmiać i
spojrzałeś na przyjaciela.
- Zapomniałeś o problemach! I to dzięki
mnie! – Powiedział dumnie.
- Ta.. dzięki, że mi przypomniałeś.
– Spochmurniałeś.
Przez te pięć minut, naprawdę nie myślałeś
o swoich problemach.
- Spoko. – Wyszczerzył się.
Walnąłeś go lekko w ramię.
- A to za co? – Zapytał zdziwiony
udając, że go boli.
- Za chęć do życia. – Teraz ty wyszczerzyłeś
się do niego.
Zadzwonił telefon Ruggera, więc chłopak
odebrał.
- Aha..- Przez chwilę słuchał kogoś. – Ok.,
zaraz będę Marta. – Rozłączył się. – Słuchaj Abraham, muszę iść bo….
- Tak, tak.. Martusia cie wzywa. –
Zaśmiałeś się.
Ruggero był strasznym pantoflarzem,
wystarczyło jedno słowo Marty, a on już to spełniał. Na szczęście Marta tego
nie wykorzystywałam. To po prostu uczciwa dziewczyna.
Ruggero przewrócił oczami i poszedł.
*********************
Siedziałeś tam jeszcze około godziny, ale nie mogłeś tam siedzieć
wiecznie, niestety musiałeś wracać. Wstałeś i otrzepałeś się z trawy.
- Przepraszam. – Podskoczyłeś i
odwróciłeś się.
Przed tobą stała jakaś dziewczyna (bardzo
ładna dziewczyna – Brunetka z włosami do ramion; miała brązowe oczy takie jak
ty) – No nie! – Pomyślałeś, byłeś pewien,
że zaraz zacznie piszczeć, czy coś w tym stylu.
Lecz zaskoczyła
cię…
- Przepraszam nie chciałam Cię
wystraszyć. – Powiedziała, ty trochę zaskoczony przyjrzałeś się jej badawczo.
Ona zachowuje się normalnie! – Pomyślałeś i
uśmiechnąłeś się do niej.
Zrobiła krok do tyłu, mimo to
zapytała. - Znasz dobrze ten park? – Zapytała nieśmiało.
- Tak. – Odpowiedziałeś tylko i
przestałeś się uśmiechać, bo zauważyłeś, że jakby boi się ciebie.
- A wiesz może którędy trzeba iść
by dojść do głównej alejki? – Zapytała, jeszcze bardziej nieśmiało, niż
wcześniej.
- Tak. Trzeba iść tamtędy. – Wskazałeś palcem na ścieżkę
z malutkich kamieni. – A jak ta droga się skończy skręcasz w prawo.
- Aha dziękuję. – Odwróciła się i
już chciała odejść, ale coś ci mówiło, że nie możesz jej na to pozwolić.
- Zaczekaj! – Zawołałeś.
Dziewczyna ustała i odwróciła się.
- Nie znasz mnie? – Zapytałeś.
Dziewczyna nic nie dopowiedziała.
Twój telefon zapiszczał, więc odwróciłeś
się by go podnieść (z ziemi). Okazało się, że dostałeś SMS-a od mamy:
- Wracaj do domu.
Więc odpisałeś:
- OK.
Gdy odwróciłeś się w kierunku dziewczyny.
Jej już nie było…
__________________________________________________________________________________
Hej kolejną część dodam dopiero jutro.
Wspaniały imagin ?AgusiaGrande
OdpowiedzUsuń