10 października 2015

"On jest inny...,, - imagin dla Naty Celeban

Hej!
Specjalnie dla Naty umieszczam imagin przed 19 ;)<tak jak chciałaś :)>
Jaszcze nie wiem czy kolejna część będzie jutro, ale postaram się zaplanować wszystko tak, by mi się udało :D
Miłego czytania ;*
__________________________
   W końcu zakończyła się ostatnia lekcja! Wybiegłam ze szkoły i zaczęłam rozglądać się za samochodem Maxa. Niestety nigdzie go nie było. Spojrzałam na zagadek, powinien być tu pięć minut temu..
- To na pewno korki… - powierzałam sobie.
- Na kogo czekasz? – zapytała Zuza podchodząc do mnie.
- Na Maxa. – odpowiedziałam rozglądając się.
- Wiesz, bo ja ci…
- Czekaj chwilkę. – przerwałam jej, bo poczułam wibracje komórki – Tak słucham? – odebrałam telefon.
– Hej skarbie. – odpowiedział głos w słuchawce.
- Max! No gdzie ty jesteś? – zapytałam zdenerwowana.
- Słuchaj skarbie, nie dam rady przyjechać.
- Co? Jak to?
- Moja babcia potrzebuje pomocy i muszę do niej jechać..
- To może pojadę z tobą? – zaproponowałam.
- Nie! – powiedział szybko.
-Ok, a spotkamy…
- Muszę już kończyć, do jutra! – przerwała mi.
     Zanim zdążyłam coś powiedzieć, rozłączył się.
    I znowu mnie wystawił. W sumie teraz miał dobry powód, taż pomogła bym babci, gdyby mnie poprosiła… Ale czemu był taki zdenerwowany? Mam wrażenie jakby coś ukrywał…
- Coś się stało? – spytała zaniepokojona Zuza.
- Nie… - skłamałam – Sorry muszę już iść. Pa! – rzuciłam i poszłam w kierunku autobusu.
- Pa! – krzyknęła za mną dziewczyna.
- I znowu muszę tym jechać… - szepnęłam zrezygnowana.
   Westchnęłam i weszłam do autobusu. Od razu przypomniała mi się sytuacja z wczoraj… Tym razem miałam już słuchawki i czym prędzej nałożyłam je na uszy. Ogłosiłam muzykę, aby nie myśleć o wczorajszym zdarzeniu i tym, że Max ponownie mnie wystawił…
    Czas szybko mi zleciał i zanim się obejrzałam, byłam już przed pracą mamy. Tym razem nie było takiego tabunu fanek. Weszłam do środka i rozejrzałam się. Pusto… Ani żywego ducha…
- Halo! – krzyknęłam, ale odpowiedziało mi tylko echo.
     Poszłam do recepcji, niestety nikogo nie zastałam. Mojego ulubionego ochroniarza też nigdzie nie widziałam. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do mamy. Pierwszy sygnał, drugi i… odrzucała połączenie.
- Co?! – westchnęłam.
    Kidy miałam dzwonić po raz drugi, dostałam od niej SMS-a:
-Skarbie przepraszam, ale nagrywam. Nie wiem jak długo mi to zajmie, ale postaram wyrwać się jak najczęściej.
- Super!? I znowu muszę czekać! Ah… - wściekłam się.
   Rozejrzałam się po korytarzu. Dalej nikogo nie było.. Zapadli się pod ziemie, czy co?! Paskudny dzień.. Najpierw Max, też to! Co jeszcze może się zdarzyć?!
   Nagle usłyszałem jakieś krzyki z pokoju obok. Niepewnie podeszłam do drzwi i lekko je uchyliłam. Zajrzałam do środka. Zobaczyłam Abrahama, był mocno zdenerwowany. Po namyśle zapukałam i weszłam.
- Czego?! – wrzasnął.
   Podskoczyłam i zrobiłam krok do tyłu.
- Jak chcesz to mogę sobie pójść..
- Nie… Sorry.. Po prostu mam kiepski dzień i tyle.
- No co ty nie powiesz… - usiadłam obok – Również mam zły dzień, ale to nie powód, żeby tak wrzeszczeć na niewinnych ludzi.
- Wiem..
- Co się stało?
- Nie chcę o tym rozmawiać…
- Rozumiem. – uśmiechnęłam się do niego. – Tak w ogóle co tu robisz? Miałeś być dopiero jutro.
- Tak, ale  wczoraj zapomniałem jednej rzeczy.
- To pewnie przez ten tabun fanów. Co?
- Tak, ,,kocham” swoich fanów, ale czasem dają popalić. – oprał głowę o rękę.
- Widziałam, myślałam że cię zaduszą te fanki…
- Ja też, chociaż.. niektóre były bardzo ładne.. – prychnęłam – No co? – spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nic…..
     Rozmawialiśmy dość długo, w zasadzie o niczym i o wszystkim. Naprawdę dobrze mi się z nim gadało. Znam go dopiero niecałe dwa dni, a rozmawiamy jak staży dobrzy znajomi. On jest inny niż Max… Z Abrahamem czuję, że mogę porozmawiać o wszystkim.. a Max rzadko kiedy mnie rozumie.. Nie wiem czemu, ale przy Abrahamie czuję się inaczej, lepiej?
- O czym myślisz? – zapytał.
- O niczym. – uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
- Pokazać ci coś? – zaproponował.
- Co? – spojrzałam się na niego niepewnie.
- Zobaczysz! – powiedział tajemniczo i złapał mnie za rękę.
    Zaciągnął mnie przed jakiś pokój. W zasadzie to pierwszy raz w życiu widzę te drzwi tu.
- Co, to?
- Patrz! – otworzył drzwi.
    Zajrzałam do środka.
- Z kąt to tu się wzięło? – przejęta rozglądałam się po pokoju.
    W środku znajdował się xbox i masa gier.
- Twoja mam kazał go przygotować. To taki pokój do spędzania wolnego czasu, jak i do ćwiczeń. – wyjaśnił.
- Ćwiczeń?
- Tak! Patrz jest tu mnóstwo gier do tańca, jak i do śpiewu. Mogę ćwiczyć i odpoczywać.
- Takie dwa w jednym. – podsumowałam.
-  Dokładnie! Twoja mama to zna się na rzeczy.
- Wiadomo! W końcu to moja mama! – zaśmiałam się.
- To, co zagramy? – zaproponował.
- Nie…
- Boisz się.
- Ja!? Nigdy!
     Włożył jedną z gier i odpalił grę. Ustawił dwóch graczy i wybrał piosenkę. Niby specjalnie dla mnie ustawił najniższy poziom… Rywalizacja zaczęła się!
- Wygrałam! – wrzeszczałam szczęśliwa.
- Tak, bo dałem ci wygrać.. – prychnął.
- Taaaak Jaaasne…
- Teraz ze minął nie wygrasz! – oświadczył.
- Założymy się!
    Tym razem ustawił najwyższy poziom trudności. Przyznaję trochę plątały mi się no nogi, ale dawałam radę! Musiałam z nim wygrać!
- A teraz razem! – powiedział głos w grze.
- Co? – zapytaliśmy w tym samym czasie.
- Chyba coś źle ustawiłeś…
   Gra zaczął pokazywać kroki w parach. Abraham chyba naprawdę nie chce przegrać, bo złapał mnie za rękę i zaczął tańczyć tak jak kazali. Nie chce być gorsza! Więc zaczęłam wykonywać swoje ruchy.
    Przyznaję, że nawet fajnie nam to wychodziło. Abraham obróciła mnie i nasze twarze były bardzo blisko. Piosenka się skończyła, a my dalej patrzyliśmy na siebie. Spoglądaliśmy sobie w oczy, a potem.. Jego usta zbliżyły się do moich niebezpiecznie blisko i… Stało się! Pocałował mnie…
   Odsunęłam się od niego.
- Ja.. Ja nie mogę.. Mam chłopaka. Wybacz!  - Zasłoniłam twarz dłońmi i wybiegłam z pokoju.

5 komentarzy:

  1. Aww to jest genialne ! <3
    Tak końcówka świetna ! <3
    Nie mogę się doczekać next! :D
    Oraz dziękuje, że dodałaś dziś ;33 :D
    Abraham jest inny ;33 wprost genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhuhu... :*
    Genialna część kochana! <3
    Piszesz po prostu fenomenalnie! :3
    Beso! Hurra! Oby Naty zerwała z tym idiotą i była z Abrim! :*
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część! :D
    Kocham! <3 Mocno! ^^

    http://destronado-am.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! Ale zwrot akcji ^^ a Max to kompletny idiota... A może on ma jakieś problemy ? Niestety tylko ty wiesz jak dalej potoczy sie akcja... Chcę next! Tu i teraz ! :)
    Niecierpliwie czekam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie długo i wy dowiecie się jak akcja się potoczy ;) I jeśli znajdę dziś czas to na pewno dodam kolejną część ;)

      Usuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)