6 października 2015

,,...jak grom z jasnego nieba.." - imagin dla Naty Celeban

Hejo!!
   Jak obiecywałam o to dziś nowa część imagina dedykowanego! Mam nadzieje, że się wam spodoba ;) Kolejny już chyba w piątek :D Ale nic nie obiecuje XD 
Życzę miłego czytania
i
słodkich senkó! :*
________________________________
     Z niewiadomych mi przyczyn, główne wejście do wytwórni było nie do przejścia, więc zmuszona byłam wejść od tyłu.
- Cześć Hugo! – Krzyknęłam do ochroniarza.
    Hugo to bardzo miły starszy pan. Znaczy dla mnie starszy… Ma tylko czterdzieści pięć lat, ale dla mnie to staruszek… Często zresztą go tak nazywam, ale on się tym nie przejmuje! Jest naprawdę super, no i dzieli się zemną swoimi ciasteczkami! Mniam…
- O witaj! Dawno cię u nas nie było. – odpowiedział.
- Noo.. Nie mogłam przychodzić. – powiedziałam smutno – Ale teraz będę was regularnie odwiedzać! – Krzyknęłam radośnie.
    Taka szybka zmienna nastroju… Takie rzeczy tylko u MNIE!!
- To dobrze.. Smutno nam było bez ciebie.. – zaśmiał się.
- Oooo.. Jak miło! A gdzie mama? – wystrzeliłam z innej beczki.
- Hm.. Zapewne na nagraniu. – odpowiedział po chwili.
- Aaa.. To nie będę jej przeszkadzać. – usiadłam na krzesełku – A długo to zajmie? – zapytałam.
- Eee.. Nie wiem. – podrapał się w głowę – Dopiero zaczęli, więc pewnie jakąś godzinę.
- O matko! – zrezygnowana, westchnęłam ciężko – No cóż, przynajmniej mam ciebie!
- Chciałbym z tobą posiedzieć ale niestety obowiązki wzywają. – wskazał na migającą krótkofalówkę.
- Szkoda.. To życzę miłej pracy!
- Dziękuję. – odpowiedział i odszedł.
    Spojrzałam na zegarek. Super jeszcze 47 minut czekania.
- Wiem! – pomysł spadł na mnie jak grom z jasnego nieba – Pójdę do pani Halinki!
   Szybkim krokiem ruszyłam w kierunku recepcji. Niestety zastałam tam tylko karteczkę z napisem: ,,Wyszłam na obiad. Wrócę za chwilę.” Tsa.. Chwile pani Halinki trwają jakieś trzydzieści minut.. Zatem postanowiłam wykorzystać plan C! A mianowicie wejść na dach! Szybkim krokiem udałam się do windy. A tam kolejna karteczka: ,, Nie czynne” Aaaa…!! Zaczęłam krzyczeć w duchu.  Wszystko się na mnie uwzięło!! No cóż.. zostały mi tylko schody. Westchnęłam ciężko i ruszyłam na górę…
   Po jakiejś wieczności… dotarłam w końcu na szczyt!! Kolejny raz załamałam się patrząc na zagadek, gdyż upłynęło dopiero 10 minut. Dla mnie upłynęło jakieś pięć lat!! A tu co?! Pstro…
   Przewróciłam oczami i włączyłam muzykę. Nikt tu nie zaglądał, dlatego nie musiałam przejmować się, że ktoś usłyszy…
    Dość często wykorzystywałam plan C, no i byłam już zabezpieczona. Pod okienkiem miałam schowany kocyk. Wyjęłam go i rozłożyłam. Telefon położyłam obok, a sama rozsiadłam się na kocu i zamknęłam oczy.
    Kiedy  zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka: ,,Love Me Like You Do”, nie wytrzymałam i zaczęłam śpiewać, a raczej drzeć się na całe gardło..
,,So love me like you do, lo-lo-love me like you do
Love me like you do, lo-lo-love me like you do
Touch me like you do, to-to-touch me like you do
What are you waiting for?”
- Ładnie śpiewasz. -  Stwierdził jakiś głos.
   CO?! Otworzyłam oczy. Przede mną stał jakiś chłopak!
- O Boże! – wyrwało mi się.
   Chłopak się zaśmiał.
- Jaki Boże… Abraham jestem. – powiedział i znów zacząć się śmiać.
   Szybko wstałam z koca.
- Nie ładnie się tak do kogoś podkradać, wiesz?! – Wrzasnęłam po krótkiej chwili.
- Nie! – wybełkotał przez śmiech.
    Z czego on się tak śmiej?! Wzięłam telefon i wyłączyłam muzykę. W wyświetlaczu zobaczyłam, że jestem czerwona, jak burak! W sumie nic dziwnego… Jeszcze nikt nie słyszał jak śpiewam! Nawet Max! A tu nagle staje jakiś obcy chłopak… Masakra…
   Chłopak dalej się śmiał. Nie wytrzymałam tego.
- Idiota! – Wrzasnęłam, po czym zgarnęłam koc i odeszłam.
- Czekaj! Nie obrażaj się! – usłyszał głos chłopaka – Nie chciałem Cię urazić!
   Odwróciłam się i zmierzyłam go wzrokiem.
- Sorry… Ale naprawdę ładnie śpiewasz.
- Ta jasne…
- Naprawdę! Możesz mi zaufać! Masz przed sobą prawdziwego eksperta! – powiedział dumnie.
­    Tym razem ja wybuchłam śmiechem.
- Dobra teraz to ja czuje się urażony! – powiedział podkreślając ostatnie słowo.
    Na widok jego obrażonej miny, wybuchłam jeszcze większym śmiechem.
    Chłopak prychnął. Wzięłam wdech i próbowałam się uspokoić.
- Dobra… To jesteśmy kwita! – powiedział nagle.
    Spojrzałam na niego pytająco.
- No najpierw ja uraziłam ciebie, a też ty mnie. To jesteśmy kwita! – wyszczerzył się.
- A nikomu nie powiesz? – zapytałam, wysyłając mu gniewne spojrzenie.
- Nie! – powiedział podnosząc ręce do góry.
    Matko ten chłopak normalnie mnie dobija! Mało nie wy buchnęłam płaczem.. ze szczęścia! Ledwo się powstrzymywałam…. A może to jeden z tych cyrkowców.. Hahahahhaa….. Postanowiłam na wszelki wypadek się nie odzywać. Nie wiem, czy w tedy wytrzymała bym.
- No dobra to może ja się przedstawię. – przerwał niezręczną ciszę – Ja już mówiłam nazywam się Abraham i jestem niezwykle mądre, zabawny, utalentowany i…
- Skromny! – przerwałam mu.
- A żebyś wiedziała! No dobra, a ty to kto?
- Ja? Ja jestem Naty! – powiedziałam wyciągając rękę.
- Miło mi. – powiedział i uścisnął moją dłoń. - A w ogóle, to co tu Naty robisz?
- Co Ja tu robię? To chyba ja cię powinnam o to zapytać… - stwierdziłam.
- Bo?
- Bo.. moja mama jest menadżerką tej wytwórni, a ja na nią czekam… I moja obecność tu jest normą. A ciebie tu jeszcze nigdy nie wiedziałam. – zmierzyłam go wzrokiem, zakładając rękę na rękę.
    Chłopak przyjrzał mi się.
- Czekaj.. To ty jesteś córką pani Diany? – powiedział zaskoczony.
- Tak, a co?
- Nic… Tylko z jej opowieści wywnioskowałam, że masz no.. z dziesięć lat.
- Co?! Jak to z jej opowieści?! – zapytałam przerażona.
_____________________________________
Ooooo ten jego uśmiech!!! I love him!!

4 komentarze:

  1. Hahahahahaha mega :D!
    Końcówka najlepsza hahaha :"D xD
    Nie mogę się doczekać next! :* :D

    Ps. Przepraszam że dopiero teraz ale wiesz moją mama "zabrała" mi telefon i wchodzę tylko kiedy jej nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko ;) Cieszę się że tak chętnie komentujesz moje wpisy :D

      Usuń
  2. Genialny imagin kochana! <3
    Znów stworzyłaś kolejne dzieło warte przeczytania! :D
    Jesteś na serio bardzo zdolna! <3 Nie zmarnuj tego! :*
    Lecę do drugiej części! Kocham! :3

    http://destronado-am.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)