26 grudnia 2015

Wydanie Świąteczne cz.III

Ciąg dalszy..

(T.I)

- Kocham cię… - mówiąc to poderwałam się z łóżka.
   To sen… Ale jaki realny. Sądziłam, że to dzieje się naprawdę… Może to znak?
   Zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Potem ubrałam czerwoną sukienkę z białym paskiem na dole. Do tego czarne ,,kozaczki” na obcasie. Włosy zostawiłam rozpuszczone.  Zrobiłam makijaż i zeszłam na siadanie.
- Jak ładnie wyglądasz. – zauważył tata.
- Dziękuję. – usiadłam przy stole.
- A dla kogo się tak wystroiłaś, co?  - zapytał.
- Dla nikogo. Przecież są święta. – skłamałam.
    W sumie to prawda.. Lecz ubierając się myślałam o Abrahamie. Bo jeśli go dziś spotkam, muszę wyglądać lepiej niż wczoraj.
- Jak ci minęła noc? – zaczęła Alisa.
- Dobrze. – uśmiechnęłam się.
- Przepraszam was na chwilę. – tata wstał i poszedł odebrać telefon.
- Dobra to teraz mów prawdę, to dla Niego się tak wystroiłaś? – Alisa zapytała ściszonym głosem.
- Może… - mruknęłam.
- Więc idziesz tam dziś?
- Tak.
    Obie zamilkłyśmy gdy tata zbliżył się do stołu.
- Bardzo was przepraszam, ale muszę wyjść. – powiedział.
- Poczekaj, pojadę z tobą. – Alisa wstała i szepnęła do mnie – Trzymam kciuki. – puściła mi oko i wyszła z ojcem.
- Paaa! – pomachałam im.
    Świetnie się złożyło. Chociaż mam pewność, że tata nie dowie się o Abrahamie.
    Szybko dokończyłam tost i pobiegłam pi telefon. Gdy wyświetlacz się zapalił zobaczyłam wiele SMS-ów z życzeniami. Wszystkim odpowiedziałam i wyszłam z domu. Nieśmiało szłam w kierunku miejsca Naszego spotkania. Może jednak to zły pomysł. Z każdym krokiem, wątpliwości było coraz więcej.. W końcu dotarłam do drzewa. Teraz jest za późno, by się wycofać.

Abraham

- Kocham cię… - mówiąc to poderwałem się z łóżka.
    Zamrugałem, a słońce zaczęło razić mnie w oczy. Zasłoniłem więc zasłonki. Siadając z powrotem na łóżku, skupiłem się na śnie…
    A może to wiadomość, od wewnętrznego mnie? Cóż nie dowiem się jeśli tam dziś nie pójdę..
- Puk, puk.. – usłyszałem głos Ton’ego za drzwiami.
- Proszę..
- Witaj, Śpiąca Królewno. – wyszczerzył się – Jak się spało.
- Dobrze…. A czemu pytasz?
- To już nie mogę… No dobra, mama mi kazała…
- Wiedziałem!
    Przewrócił oczami.
- Dobra wstawaj, zapomniałeś, że masz dziś występ?
- Przecież pamiętam… Jest dopiero o szesnastej, po co ta spina..?
- Nie wiem, mama kazała ci przekazać.. Po za tym jest już jedenasta, a znając twoje ruchy, to nie dziwie się jej… - zaśmiał się.
- Jedenasta?! – krzyknąłem.
- No tak. – odpowiedział zdziwiony moim zachowaniem.
- Spóźnię się! – wrzasnąłem właściwie do siebie i pobiegłem do toalety.
-Co..? – zapytał zdezorientowany.
- Potem ci wyjaśnię.. – powiedziałem wychodząc z toalety.
- Wow! Serio ci się śmieszy… - stwierdził kiedy wypychałem go z pokoju.
   Nie chciałem być niegrzeczny, ale musiałem go wyrzucić. Szybko ubrałem się i zbiegłem na dół. Chwyciłem za kanapkę z szynką i wybiegłem z domu, krzycząc tylko:
- Wychodzę!
    Przez całą drogę biegłem. No przez prawie całą, przy ostatnim metrze zatrzymałem się i poprawiłem włosy. Odpocząłem trochę i nieśpiesznym krokiem poszedłem pod drzewo. Nie było jej.. Oparłem się więc o drzewo i czekałem.. Pozostała mi tylko nadzieja, że jednak przyjdzie.
    Czas mijał, a jej wciąż nie było.. Uśmiech pojawił mi się na twarzy, gdy tylko w oddali zauważyłem postać jakiejś dziewczyny. Nie byłem pewien czy to Ona… Przyjrzałem się jej.. To była ONA!
- Myślałem, że cię już nie spotkam. – powiedziałem, gdy podeszła bliżej.
- Coś kazało mi tu przyjść…
- Mnie też. – zaśmialiśmy się.
- Wiesz.. już gdzieś to słyszałam.
- Naprawdę? Gdzie? – zaciekawiłem się, ja też już to słyszałem.
- W moim śnie… Byliśmy tutaj i mówiłeś to samo.
- Śniłem Ci się? – SZOK?!
- Wiem, to dziwne..
- To nie dziwne. – przerwałem Jej - Ty też mi się śniłaś.
- Co?!
- Najwyraźniej śniło nam się to samo.
- To nie możliwe…! – pokręciła głową.
   Jak Ona lubi machać tą głową… Chociaż to całkiem słodkie, gdy tak nią potrząsa.
- Wszystko jest możliwe, a zwłaszcza w święta. – spojrzałem jej w oczy.

(T.I)

- Nawet zakochanie się od pierwszego wejrzenia? – chciałam to powiedzieć, jednak nie starczyło mi odwagi, więc powiedziałem tylko – Może…
    W ciąż patrzył mi w oczy.. Nie wiem czy to dobrze, czy to źle.. Wiem tylko, że to mocno onieśmiela.
- We śnie.. – zaczął – powiedziałaś, że byłaś w szoki, to prawda?
- A ty nie byłeś? – wybrnęłam – Jakby nie patrzeć, mało nie upadłam…
- No tak… - podrapał się po głowie.
    I nastała niezręczna cisza… By rozluźnić trochę atmosferę uśmiechnęłam się do niego.
- Masz bardzo łany uśmiech.
- Naprawdę? - zaśmiał się – Co?
- To samo powiedziałaś we śnie..
- Tak dobrze go pamiętasz? – zdziwiłam się.
- Pamiętam każde słowo.
    Jejku… Ja też pamiętam. Pamiętam też, że powiedziałam coś głupiego..
- Pamiętam, jak mówiłaś, że cały czas o mnie myślisz… A sądząc po twojej minie, to chyba prawda.
- Jakiej mnie? – skamieniałam.
- Nie przejmuj się, ja też nie mogę o tobie przestać myśleć. – spojrzał mi w oczy.
- Ja.. Ja nie wiem, czemu tak jest…
- Ja wiem. – spojrzałam na niego pytająco – Wszystko co było w śnie, okazało się prawdą. – uśmiechnął się – A to znaczy..
- Co? – drążyłam.
- Że cię kocham.
   Stanęłam jak wryta.
- Co? – zdołałam z siebie wydusić -  Nie możesz mnie kochać? Przecież się nie znamy!
    Z jego twarzy znikł uśmiech.
- Ale, przecież sen..
- No właśnie, to tylko sen. Nic nie znaczący sen. – przerwałam mu.
   Chyba zabolały go moje słowa. Sama nie wiem co ja plotę.. Mówię bzdury. Jestem  w takiej sytuacji pierwszy raz i nie mam pojęcia co robić.
- Przepraszam… - wyszeptałam i zaczęłam wycofywać się.

 Abraham

  Gdy to powiedziała, coś zakuło mnie w piesi. Było to bardzo dziwne uczucie..
  Chciała odejść, ale chwyciłem ją za rękę.
- Wiem, że ty też to czujesz! Coś jest między nami. To co wczoraj się wydarzyło.. I ten sen! – zbliżyłem się do niej – Mówisz, że się nie znamy, czy w takim razie chcesz mnie poznać? – zapytałem z nadzieją.
- Tak.
   I uśmiech ponownie zagościł na mojej twarzy, Ona również uśmiechnęła się.
- To chodź! – pociągnąłem ją za sobą.
- Dokąd?
 - Zobaczysz… - puściłem do niej oczko.

1 komentarz:

  1. Cudo błagam niech bd razem :) kocham mocno bardzo niech bd razem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)