30 grudnia 2015

,,Oficjalnie razem" - dedyk dla Olcigg23

HEJ!
   Jutro sylwester... Cieszycie się? Bo ja nie :( Będę starsza o kolejny rok :( Eh.. Niestety dorastanie jest nieuniknione :( No cóż.....
   Jutro po południu postaram się dodać, koleją część imaginu ;) A wieczorem, dodam ,,Wydanie Sylwestrowe'' ;)
Miłego czytania
i
słodkich snów ;*
____________________________

Trzy dni później

    Wstałem jak zwykle rano i poszedłem pobiegać. Grunt to dobra forma! Poza tym lubiłem biegać, mogłem się wtedy odprężyć i pomyśleć… Może i potem byłem padnięty i mokry, ale lubiłem to. Dziś musiałem przemyśleć bardzo ważną rzecz, dlatego wybrałem dłużą trasę.
    Byłem z Emmą na randce i wszystko szło świetnie.. Tylko jedna rzec mnie męczy, dlaczego ja się z Nią jeszcze nie całowałem? Owszem pocałowałem ją parę razy w policzek, ale to nie to samo! Żebyśmy zostali oficjalnie parą, muszę ją pocałować w usta! Czy coś jest nie tak? A może ona jest z tych co nie chcą się śpieszyć… Nie chcę na nią naciskać. Następnym razem jak się spotkamy, będę musiał z Nią pogadać o naszym przyszłym związku…
    Gdy obiegłem całą trasę, miałem już wszystko poukładane w głowie. Miałem też mokre ubranie i zadyszkę…. Wchodząc do domu nie miałem nawet siły przywitać się z rodzicami.. Poszedłem, a raczej powlokłem się od razu pod prysznic. Ah.. Jak dobrze zmyć z siebie to wszystko…
    Wychodząc do pokoju ujrzałem niespodziewanego goście.
- Emma? Co ty tu robisz? – zapytałem w lekkim szoku.
- Twój brat mnie wpuścił… - uśmiechnęła się – Oboje musimy iść dziś na próbę, więc pomyślałem, że możemy iść razem.
- To wspaniały pomysł. Tyle, że do próby pozostało jakieś.. – spojrzałem na zegarek – dwie godziny.. A z tond, tam to jakieś piętnaście minut drogi.
- Wiesz, nie musimy się śpieszyć… Poza tym, możemy coś porobić razem. – zaproponowała.
- Hmm.. To brzmi fajnie. – w koncie ujrzałem moją gitarę – Lubisz śpiewać? – zapytałem.
    W mojej głowie, zrodził się fajny pomysł.
- Trochę.. Ale nie przed kimś.
- Ok, w takim razie ja pośpiewam, a ty posłuchasz. Co ty, na to?
- Super! – zaśmiała się.
- Ok. – wziąłem gitarę i usiadłem z Emmą na łóżku.
    Zacząłem grać ,,Señorite”, ta piosenka idealnie pasowała…
Midnight
Ella esta en mi cabeza
you're my cenicienta
Pronto acaba la fiesta
(voy a enloquecer)
We only wanna rrumba
And dance tumba que tumba
You know you my

Sexy señorita wont ya come play ah
Woah oh oh oh
Hasta que nos caiga la noche
I keep playing
I keep dancing
Come on play ah
Woah oh oh oh
Dame beso
Dame risa
- I jak się podobało? – zapytałem odstawiając gitarę.
- Brawo! – zaczęła klaskać.
- Wiesz to tylko fragment…
- I tak było bosko! – przerwała mi – Dlaczego wybrałeś akurat tą piosenkę?
- Bo ta piosenka, trochę opisuje ciebie…
- Naprawdę?
- Aha…
    Spojrzeliśmy sobie w oczy i stało się! W końcu ją pocałowałem! Nasze usta zetknęły się w namiętnym pocałunku…
- To.. Teraz chyba jesteśmy oficjalnie parą, co? – zapytałem łapiąc ją za rękę.
- Chyba, tak. – odpowiedziała z uśmiechem.
- Abraham..
- Tak?
- Chyba powinniśmy już iść… - zauważyła.
    Spojrzałem na zegarek, faktycznie było już późno… Jak ten czas szybko zleciał.
- Faktycznie. – zaśmialiśmy się – To co idziemy? – podałem jej rękę.
- Idziemy. – złapała mnie za dłoń i razem zeszliśmy na dół.
    Wychodząc z domu spotkaliśmy mojego braciszka.
- Cześć, gołąbeczki.. – zaśmiał się.
- Cześć. – powiedziałem od niechcenia.
- Hej. – przywitała się Emma, nie mam pojęcia czemu, ale go lubiła.
   Twierdzi nawet, że nie jest taki zły?! Jak to nie jest zły! To jest starszy brat, no może czasem jest wporzo.. Ale to zdarza się tylko od święta! Może trochę przesadzam…
- A gdzie Ola? – zapytał.
- Nie było jej z nami. – odpowiedziałem.
- Jak to? Spotkałem ją niedawno i mówiła, że idzie do ciebie..
- Cóż, najwyraźniej nie dotarła.. – wzruszyłem ramionami.
- Może jej coś wypadło. – zauważyła Emma.
- Może.. – powiedział zamyślony.
- Dobra, my musimy spadać, bo się spóźnimy. Cześć! – pożegnałem go i pociągnąłem Emmę za sobą.
- Pa! – pomachała mu.
    Niestety, nie udało nam się przyjść na czas.. Wbiegliśmy do pomieszczenia, zadyszani z nadzieją, że Ola nie zamorduje nas za to spóźnienie.
- Jesteśmy! – krzyknęliśmy jednocześnie.
- Fajnie, tyle że nie ma Oli. – powiedziała Kaja.
- Jak to? – dziwne, Ona się nie spóźnia..
    Przecież to ,,dowódca”. Ona zawsze była na każdej próbie, choćby nie wie, co… ZARAZ!  Tony mówił, że miała do nas przyjść. Jednak nie dotarł no mnie. A jeśli coś jej się stało?
- No tak, to.. Dzwoniła, może do was? – zapytała Keja.
- Nie..
- Może się spóźni.. – wtrąciła Emma.
- Ona, się nigdy nie spóźnia! – zaniepokoiłem się – Może pójdę ją poszukać? – zaproponowałem.
- Dobry pomysł. – przytaknęły tancerki.
- Pójdę z tobą. – zaproponowała Emma.
- Nie. Zostań, zaraz wrócę. – pocałowałem ją w czoło.
- Ok.
    Wybiegłem przed budynek. Gdzie ona mogła by być. Hmm… Myśl, myśl, myśl.. Wiem! Może jest niedaleko mojego domu! Szybko udałem się w tym kierunku. Idąc zauważyłem Ton’ego. Był z kimś.. Ah.. To Ola! Więc to dla tego się spóźniła, ten matoł ją zatrzymał. Kamień spadł mi z serca. Nie potrzebnie się martwiłem. Ale chwila, czemu ona ma taką dziwną minę.. I czemu stoją tak niebezpiecznie blisko siebie?! Nie mogę w to uwierzyć, obejmują się?! Czyżby Olę i Ton’ego łączyły bliższe stosunki? Może dla tego, była jakaś dziwna ostatnio…
   Może i kamień spadł mi z serca, ale gdy ich razem zobaczyłem poczułem coś dziwnego.. Tylko dla czego? Niezauważony przez nich wróciłem na próbę.
- I co? Wiesz coś? – Dziewczyny napadły mnie z milionem pytań.
- Nie.. – skłamałem.
   To ,,nie” samo wyskoczyło mi z ust. Pewnie dlatego, że wolałbym chyba nic nie wiedzieć…
- Jestem! – krzyknęła za nami Ola – Wybaczcie za spóźnienie… - zrobiła skruszaną minę.
- Jesteś! – dziewczyny krzyknęły chórem i podbiegły do niej.
- Jej, nie wiedziałam, że będziecie cieszyć się tak na mój widok.
- To dlatego, że się spóźniłaś… - wyjaśniła Kaja – Abraham nawet poszedł cię szukać.
- To prawda? – zapytała mnie.
- Tak.. Martwiłem się. – uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech.
- To, skoro już są wszyscy, zaczynamy? – zapytała nagle Emma.
- Tak. – Ola oderwała ode mnie wzrok i posłała jej uśmiech.

3 komentarze:

  1. Super, zaczyna się rozkręcać, dziękuje misia, dużo wenyy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział czekam na następny :) dużo weny życzę ci misia a i oczywiście życzonks ns Sylwka: Dużo kasy , fajnie udanwgo sylwka i szczęśliwego Nowego Roku :) kocham cię misia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh... Dziękuję :* Tobie też życzę udanego sylwestra ;D i wszystkiego co najlepsze :)

      Usuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)