- Co?! Nie! Niemów tak! – Krzyknął Abraham i przytulił ją.
- Ale.. Ale ja słyszałam jak oni mówili….
- Spokojnie.. – Przerwał jej. Przytulił ją mocniej. – Nie
ważnie co słyszałaś. – Wziął ją pod brodę. - Będzie dobrze. – Przyrzekł jej i
pocałował ją w czoło.
Usłyszeli jakieś
kroki, a potem drzwi się otworzyły i do pomieszczenie wszedł Ciemny, a potem
Łysy.
- Bierz dziewczynę. Ja
zajmę się chłopakiem. – Łysy zwrócił się do Ciemnego.
Ten przytaknął i zakuł Ninę w kajdanki.
- Gzie nas znowu przenosicie?! – Zapytał Abraham, z
nieukrywaną złością.
- Na stadion. – Odpowiedział z złowrogim uśmiechem, a potem
dodał. - Tam zamienimy was na kasę.
- Właśnie. – Przytaknął Ciemny.
- Miałeś nic nie gadać! – Skarcił go Łysy, potem zakuł
Abrahama w kajdanki. –Daj te przepaski! – Rozkazał.
Ciemny bez słowa dał
mu czarne przepaski na oczy.
Nina zorientował się
co to jest.
- Poco nam to chcecie założyć. – Zapytała ze strachem.
- Żebyście potem nie wiedzieli, gdzie jest nasza
kryjówka. – Odpowiedział jej Łysy.
Łysy zawiązał oczy
Abrahamowi, a Ciemny Ninie i wyszli.
***
Szli dość krótko –
chociaż dla Niny i Abrahama to była wieczność. Ciemny tak prowadził Ninę, że
ciągle na coś wpadała. Abraham znów dwa razy został walnięty ‘przez przypadek’
w głowę gdy przechodzili przez pomieszczenie z wystającymi rurami z sufitu.
Lord podjechał
czarną furgonetką. Ciemny otworzył drzwi, a Łysy wepchnął Ninę i Abrahama do tylnej
części pojazdu.
Łysy użył trochę
zbyt dużo siły i Abraham uderzył głową o kant jakiejś skrzyni i stracił
przytomność.
- Abraham…! – Krzyczała rozpaczliwie Nina, próbując go ocucić
– nie sterty maniła skute ręce, więc próba ocucenia go się nieudała.
- Co ty zrobiłeś id joto…! – Zaczął Ciemny, ale Szef – który
właśnie przyszedł – uciszył go.
- Co się stało? – Zapytał, a Łysy wskazał na nieprzytomnego
Abraham i Ninę, która próbowała go ocknąć. Szef zastanowił się przez chwilę. –
To nawet lepiej. Ciemny zrób to samo z dziewczyną. – Rozkazał.
- Mam ją walnąć w łeb? – Zapytał.
- Nie! Masz użyć kropel usypiających! – Wrzasnął Szefuńcio. –
Co za matą. – Mruknął pod nosem.
Łysy usłyszał to i
zaśmiał się.
- Wszystko gotowe! – Krzyknął Krogier, który wyszedł z
budynku.
- Świetnie. – Powiedział Szefuńcio, a potem zwrócił się do
Ciemnego. – Na co czekasz!
- Aaa.. już – Wymamrotał Ciemny wszedł do budynku i po chwili
wyszedł z kawałkiem materiału w którego wtarł krople usypiające.
Nina próbowała się
opierać, ale co mogła zrobić – Ciemny to wielki, umięśniony facet, a Ona to
szesnastoletnia, drobna dziewczynka.
Gdy już Nina była
nieprzytomna, porywacze wsiedli do furgonetki i ruszyli w stronę stadionu.
*****
Tymczasem w domu
Abrahama policjanci wtajemniczali rodziców porwanych w plan uratowania ich
dzieci.
- Zrozumieliście? –Zapytał Pedro rodziców.
- Tak. – Odpowiedzieli chórem.
- To powtórzcie.
- Mamy udawać, że jesteśmy sami i nie powiadamialiśmy policji
i przekazać im okop.. - Zaczął ojciec Abrahama.
- A gdy uwolnią dzieci wtedy wy – Wskazał na policję. - wkroczycie i złapiecie ich. – Dokończył ojciec
Niny.
- A gdyby porywacze zauważyli, że jesteśmy z policją lub nie
chcieli oddać Niny i Abrahama macie snajperów. – Powiedziała mama Niny.
- I dla bezpieczeństwa będziemy ubrani w kamizelki
kuloodporne. – Wtrąciła mama Abrahama.
- Czyli wszystko jasne. – powiedział Pedro, a potem zwrócił
się do policjantów. – Gotowi? - ,,Tak” odpowiedzialni chórem. – Ok. Jedźcie
samochodem państwa Mateo. – Zwrócił się do rodziców Niny i Abrahama. – A my
pojedziemy za wami. Ukryci.
- Dobrze. – Odpowiedział ojciec Niny.
- A czy na pewno was nie zauważą? – Dopytywała się mama
Abrahama.
- Na pewno, poza tym część naszych ludzi już tam jest. –
Uspokoił ją Pedro. – a teraz przepraszam muszę iść do moich ludzi dopracować
ostatnie szczegóły. – Po tych słowach policjant Pedro wyszedł.
- Ile zostało czasu? – Zapytała mama Niny.
- Pół godziny. – Odpowiedział jej mąż.
Pół godziny minęło dość szybko. I mimo, że
było dopiero za piętnaście dwunasta musieli już jechać, bo stadion był dość
daleko od ich ulicy.
Pedro wbiegł do salonu – w którym siedzieli
rodzice Abrahama i Niny i kilka policjantów – i krzyknął:
- Zaczynamy!
– Zwrócił się do rodziców. – Pamiętajcie, że macie zachować spokój.
Zawołał go jeden z policjantów, więc Pedro
musiał wyjść.
Policjanci spakowali swoje rzeczy i również
wyszli.
- Zachować
spokój…. – Szepnęła do siebie Susana i wzięła głęboki oddech.
Jej mąż zauważył to, więc przytulił Ją.
- Wszystko
będzie dobrze. – Uspokoił ją.
Kobieta znów wzięła głęboki oddech.
- Uratujemy
naszego syna, – Spojrzała na państwa
Martinezów. – i jego dziewczynę.
Wszyscy wzięli głęboki oddech i wyszli na
zewnątrz.
***
- Gotowi? – Zapytał dla pewności jeden z policjantów.
- Tak. – odpowiedział za wszystkich ojciec Niny.
- Dobrze. Teraz założymy państwu kamizeli kuloodporne.
Policjant wyciągnął
z policyjnego samochodu cztery kamizelki kuloodporne, a potem po tam dał po
jednej rodzicom.
Pokazał jak założyć
kamizelkę na pani Mateo, a reszta rodziców wedle jego wskazówek zrobiła to
sama. Potem jeszcze policjant dla pewności sprawdził czy są dobrze założone.
- I jak kamizelki? – Zapytała Pedro podchodząc do nich.
- Założone. – Odpowiedział mu policjant.
- Dobrze. – Powiedział Pedro.
Policjant odszedł.
- Proszę jeszcze założyć to. – Podał ojcu Abrahama malał słuchawkę.
– Będziemy przez to mówić panu co macie robić.
Antonio posłusznie
założył słuchawkę.
- Pieniądze są w samochodzie! – Poinformował Pedra jeden z
policjantów.
Pedro kiwnął głową.
- Dobrze proszę teraz jechać i pamiętajcie ubezpieczmy was. –
Przypomniał Pedro.
Państwo Abraham i
Martinez wsiedli do samochodu - oczywiście za kierownicą usiadł właściciel,
czyli Antonio.
Zapalili samochód i ruszyli
na spotkanie twarzą w twarz z porywaczami ich dzieci.
____________________________________________
Hej przepraszam, że dwa dni już nic nie wstawiałam, ale nie miałam czasu i pewnie jutro też nie będę miała czasu.. Wiecie jutro święto i goście.. Urwanie głowy XD
Następną części dodam chyba dopiero w sobotę.
A tak wo gule, to podoba wam się chociaż ten imagin? Proszę odpowiedzcie. ;) chętnie poznam waszą opinię ;)
Wspaniały imagin zresztą kazdy Twój imagin jest wspaniały, masz do tego ogromny talent, Kocham Cie
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
OdpowiedzUsuń