21 sierpnia 2014

Porwaie Abrahama CZ. VII



   Rodzice dojechali na miejsce dokładnie o 24. Mimo, że wiedzieli o tym iż teren jest obstawiony zamaskowanymi policjantami, byli bardzo zdenerwowani – ale kto by nie był,      w końcu chodziło o ich dzieci – zawsze było jakieś ryzyko.
  Rodzice wysiedli z samochodu i wtedy zadzwoniła komórka.
- Halo. – Odebrała mama Abrahama.
- Jedno z was podejdzie pod główne wejście i zrobimy wymianę! – Roześmiał się złowrogo. – Najlepiej, żebyś to była ty, skarbie. – Powiedział podkreślając sarkastycznie ostatni wyraz i rozłączył się.
   Kobieta przełknęła ślinę.
- Co mamy robić? – Zapytał ją zdenerwowany mąż.
- Jedno z nas podejdzie pod główną bramę i zrobi wymianę. – Zacytował porywacza.
- Mówili coś jeszcze? – Zapytał mama Niny.
- Nie! – Skłamała.
*****
   Tymczasem Abraham i Nina byli dalej nieprzytomni, a porywacze siedzieli razem z nimi w ciężarówce, która stała centralnie przed wejściem.
   Porywacze zadbali oto, żeby stadion był niepilnowany i do tego ciężarówkę (kuloodporną) ustawili tak, by ich osłaniała na wypadek strzałów.
   Byli pewni, że uda im się zwiać. Specjalnie ubrali maski, by nikt ich nie rozpoznał, a dzieciak, tak czy siak zamierzali kropnąć. Mieli wszystko ustalone.
- I co z bachorami? – Zapytał Szef.
- Są nieprzytomni. – Odpowiedział mu Łysy.
- Wiesz co masz zrobić gdy już dostaniemy kasę? – Zapytał.
- Tak.
- A ty? – Zapytał Ciemnego który właśnie wysiadał z ciężarówki.
- Tak Szefie.
- Świetnie. To na stanowiska!! – Rozkazał wszystkim.
   Natychmiast wykonali jego polecenie.
   Krogier i Łysy zostali w ciężarówce pilnować Abrahama i Niny, Ciemny jeszcze raz rozejrzał się po okolicy sprawdzić, czy nie ma glin – jednak on zbyt głupi i uznał, że teren czysty; Szef mu oczywiście uwierzył. -  Lord natomiast wyciągnęli ze skrzyni broń i zaczął jął ładować. Szef natomiast wysiadł i ustał obok ciężarówki (lekko się za nią chroniąc) i czekał na przedstawiciela z okupem.
*****
   Rodzice długo się kłócili, w końcu zdecydowali, że pójdzie ojciec Abrahama.
   Antonio wziął dwie walizeczki w których było 5 milionów Euro i ruszył dziarsko w stronę przestępców.
- Idzie tatulek! – Poinformował Szef swoich ludzi.
   Oni na odpowiedź zaśmiali się groźnie.
   Antonio usłyszał to i trochę się wystraszył, ale udał pewnego siebie, wziął głęboki wdech i w końcu dotarł do celu.
   Ustał dokładnie trzy kroki przed przestępcą i zapytał:
- Gzie mój syn i jego dziewczyna? – Starał się powiedzieć to pewnym głosem, niestety nie udało mu się to.
   Przestępca uśmiechnął się wrednie.
- W busie. Masz kasę? – Zapytał prosto z mostu.
- Tak. – Pokazał mu walizeczki.
- Dawaj!
- Jaką mam pewność, że oddacie mi dzieci?! – Zapytał.
- Dajcie mi te dwójkę! – Krzyknął Szef.
   Ciemny przyprowadził Abrahama i Ninę – oboje już się w pełni ocknęli.
- Kasa! – Rozkazał Szef.
   Antonio położył wilski na ziemi i popchnął je w kierunku porywaczy. Lord przejął je otworzył i kiwnął głową Szefowi, a następnie włożył je do busa. Szef dał znak Ciemnemu, żeby wypuścił nastolatków.
   Abraham i Nina natychmiast pobiegli w stronę Antonia.
   W tedy rozległy się krzyki Łysego:
- Tu są gliny! – Krzyczał.
- Co?! – Szef wpadł w udawaną furię – oczywiście spodziewał się, że glin, choć naprawdę był wściekły na Ciemnego, że nie sprawdził tego dokładnie. – Chcieliśmy po dobroci, ale skoro tak! – Wyciągnął broń.
- Nie czekaj! – Krzyknął Antonio.
   Reszta zbirów nie zdążyła chwycić broni, bo w tej właśnie chwili wyskoczyli policjanci i otoczyli ich, krzycząc : ,,Rzucić broń” ,,Na ziemię” ,,Poddać cię”.
  Przestępcy nie spodziewali się, że policjanci ukryli się w stadionie, nie mieli szans, byli otoczeni.
   Szef jednak nie popuścił, okazało się, że ma tylko jednał kulkę, ale musiał dokończyć i zabić Abrahama. Komisarz Pedro zauważył co Szef chce zrobić, więc strzelił.
   Kula trafiła go w klatkę piersiową i od razu zabiła (choć nie miał tego zrobić), niestety przestępca zdążył wystrzelić, ale kula zmieniła tor lotu i zamiast w Abrahama, trafiła w Ninę.
______________________________________________
   Hej na początku przepraszam, że na tą część musieliście tak długo czekać, ale nie miałam czasu by ją napisać, a potem jak już znalazłam czas to straciłam wenę i dopadł mnie leń XD Bardzo, bardzo przepraszam. 
   Choć mam nadzieję, że warto było czekać i że spodoba wam się część VII ;) chyba napiszę jeszcze ze dwie części ;) ale nie jestem pewna XD  może będzie więcej ;) czas pokaże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze ;)