Rodzice dojechali na
miejsce dokładnie o 24. Mimo, że wiedzieli o tym iż teren jest obstawiony zamaskowanymi
policjantami, byli bardzo zdenerwowani – ale kto by nie był, w końcu chodziło o ich dzieci – zawsze było
jakieś ryzyko.
Rodzice wysiedli z
samochodu i wtedy zadzwoniła komórka.
- Halo. – Odebrała mama Abrahama.
- Jedno z was podejdzie pod główne wejście i zrobimy wymianę!
– Roześmiał się złowrogo. – Najlepiej, żebyś to była ty, skarbie. – Powiedział podkreślając
sarkastycznie ostatni wyraz i rozłączył się.
Kobieta przełknęła
ślinę.
- Co mamy robić? – Zapytał ją zdenerwowany mąż.
- Jedno z nas podejdzie pod główną bramę i zrobi wymianę. –
Zacytował porywacza.
- Mówili coś jeszcze? – Zapytał mama Niny.
- Nie! – Skłamała.
*****
Tymczasem Abraham i
Nina byli dalej nieprzytomni, a porywacze siedzieli razem z nimi w ciężarówce,
która stała centralnie przed wejściem.
Porywacze zadbali
oto, żeby stadion był niepilnowany i do tego ciężarówkę (kuloodporną) ustawili
tak, by ich osłaniała na wypadek strzałów.
Byli pewni, że uda
im się zwiać. Specjalnie ubrali maski, by nikt ich nie rozpoznał, a dzieciak,
tak czy siak zamierzali kropnąć. Mieli wszystko ustalone.
- I co z bachorami? – Zapytał Szef.
- Są nieprzytomni. – Odpowiedział mu Łysy.
- Wiesz co masz zrobić gdy już dostaniemy kasę? – Zapytał.
- Tak.
- A ty? – Zapytał Ciemnego który właśnie wysiadał z ciężarówki.
- Tak Szefie.
- Świetnie. To na stanowiska!! – Rozkazał wszystkim.
Natychmiast wykonali
jego polecenie.
Krogier i Łysy
zostali w ciężarówce pilnować Abrahama i Niny, Ciemny jeszcze raz rozejrzał się
po okolicy sprawdzić, czy nie ma glin – jednak on zbyt głupi i uznał, że teren
czysty; Szef mu oczywiście uwierzył. - Lord natomiast wyciągnęli ze skrzyni broń i zaczął
jął ładować. Szef natomiast wysiadł i ustał obok ciężarówki (lekko się za nią
chroniąc) i czekał na przedstawiciela z okupem.
*****
Rodzice długo się kłócili,
w końcu zdecydowali, że pójdzie ojciec Abrahama.
Antonio wziął dwie
walizeczki w których było 5 milionów Euro i ruszył dziarsko w stronę
przestępców.
- Idzie tatulek! – Poinformował Szef swoich ludzi.
Oni na odpowiedź zaśmiali
się groźnie.
Antonio usłyszał to
i trochę się wystraszył, ale udał pewnego siebie, wziął głęboki wdech i w końcu
dotarł do celu.
Ustał dokładnie trzy
kroki przed przestępcą i zapytał:
- Gzie mój syn i jego dziewczyna? – Starał się powiedzieć to
pewnym głosem, niestety nie udało mu się to.
Przestępca uśmiechnął
się wrednie.
- W busie. Masz kasę? – Zapytał prosto z mostu.
- Tak. – Pokazał mu walizeczki.
- Dawaj!
- Jaką mam pewność, że oddacie mi dzieci?! – Zapytał.
- Dajcie mi te dwójkę! – Krzyknął Szef.
Ciemny przyprowadził
Abrahama i Ninę – oboje już się w pełni ocknęli.
- Kasa! – Rozkazał Szef.
Antonio położył wilski
na ziemi i popchnął je w kierunku porywaczy. Lord przejął je otworzył i kiwnął
głową Szefowi, a następnie włożył je do busa. Szef dał znak Ciemnemu, żeby wypuścił
nastolatków.
Abraham i Nina natychmiast
pobiegli w stronę Antonia.
W tedy rozległy się
krzyki Łysego:
- Tu są gliny! – Krzyczał.
- Co?! – Szef wpadł w udawaną furię – oczywiście spodziewał
się, że glin, choć naprawdę był wściekły na Ciemnego, że nie sprawdził tego
dokładnie. – Chcieliśmy po dobroci, ale skoro tak! – Wyciągnął broń.
- Nie czekaj! – Krzyknął Antonio.
Reszta zbirów nie
zdążyła chwycić broni, bo w tej właśnie chwili wyskoczyli policjanci i otoczyli
ich, krzycząc : ,,Rzucić broń” ,,Na ziemię” ,,Poddać cię”.
Przestępcy nie
spodziewali się, że policjanci ukryli się w stadionie, nie mieli szans, byli
otoczeni.
Szef jednak nie
popuścił, okazało się, że ma tylko jednał kulkę, ale musiał dokończyć i zabić
Abrahama. Komisarz Pedro zauważył co Szef chce zrobić, więc strzelił.
Kula trafiła go w
klatkę piersiową i od razu zabiła (choć nie miał tego zrobić), niestety przestępca zdążył wystrzelić, ale kula zmieniła tor
lotu i zamiast w Abrahama, trafiła w Ninę.
______________________________________________
Hej na początku przepraszam, że na tą część musieliście tak długo czekać, ale nie miałam czasu by ją napisać, a potem jak już znalazłam czas to straciłam wenę i dopadł mnie leń XD Bardzo, bardzo przepraszam.
Choć mam nadzieję, że warto było czekać i że spodoba wam się część VII ;) chyba napiszę jeszcze ze dwie części ;) ale nie jestem pewna XD może będzie więcej ;) czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wasze komentarze ;)