6 sierpnia 2014

Porwanie Abrahama CZ. II



    Podczas gdy Abraham i Nina byli nieprzytomni przestępcy zawieźli ich do opuszczonej drukarni.
- Chłopaka przywiąż tam! – Rozkazał przywódca zbirów wskazując na metalową rurę wystającą z sufitu i wbitą w podłogę. – A dziewczynę przykuj do tamtej maszyny! – Wskazał na maszynę obok rury.
- Już się robi szefie! – Odpowiedział Łysy (jeden ze zbirów).
- Ciemny zabierz im komórki! – Szef zwrócił się do innego zbira.
   Ciemny przytakną i zabrał komórkę Ninie i Abrahamowi. Szef wizą komórkę Abrahama i napisał SMS-a z groźbą do  Jego rodziców:
Abraham i jego dziewczyna zostali porwany, jeśli chcecie zobaczyć ich całych i zdrowych, zbierzcie 5 milionów macie czas do jutra! Dalsze informacje dostaniecie jutro. I żadnych glin bo więcej ich nie zobaczycie!
   Potem zrobił zdjęcie nieprzytomnym nastolatkom i wysłał je razem z wiadomością do rodziców Abrahama.
*****
  Tym czasem niczego nie świadomi rodzice Abrahama byli pochłonięci przygotowaniami do jego przyjęcia urodzinowego.
   Jego mama właśnie wzięła komórkę, by zamówić tort i właśnie wtedy dostała SMS-a.
   Z uśmiechem zaczęła czytać wiadomość od ‘syna’. Im dłużej czytała tym mniej się uśmiechała.
   Na początku myślała, że to może jakiś głupi żart, ale gdy zobaczyła zdjęcie wpadła w panikę, upuściła telefon i zaczęła krzyczeć.
- Co się stało? – Zapytał zaniepokojony mąż podbiegając do niej.
- Aaa.. Abraham.. – Powiedziała z trudem cała się trzęsąc. Podniosła telefon i dodała. – Czytaj. – Powiedziała do męża i usiadła oddychając głęboko.
   Ojciec Abrahama przeczytał SMS-a, a po obejrzeniu zdjęcia wpadł w furę.
- Musimy coś zrobić! – Powiedział ze wściekłością.
- Trzeba powiedzieć rodzicom Niny. – Powiedziała Susana (mama Abrahama) ze łzami w oczach. – Muszą wiedzieć razem zastanowimy się co zrobić.
- Tu się niema nad czym zastanawiać kobieto! – Złapał ją za ramiona. – Musimy im zapłacić!
- Zanim coś postanowimy zadzwonię do państwa Martinezów. – Kobieta wstała, ale z tej całej rozpaczy nogi odmówiły jej posłuszeństwa i upadła na kanapę.
- Może lepiej ja zadzwonię. – Stwierdził Antonio (tata Abrahama).
- Dobrze. – Roztrzęsiona Susana zaczęła głęboko oddychać by się trochę uspokoić – niestety to nie pomagało.
- Tak słucham? – Odezwał się damski głos w słuchawce.
- Dzień dobry. Czy dzwoniłem się do państwa Martinezów? – Zapytał ze spokojem Antonio.
- Tak w czym mogę pomóc?
- Z tej strony ojciec Abrahama. Chodzi o pańską córkę, ale to nie jest sprawa na telefon. Proszę aby państwo przyjechali do nas. – Mówił bardzo wolno i starał się zachować spokój.
- Dobrze, ale czy coś się stało? Ma pan bardzo niepokojący głos.
   Jednak to wychwyciła! – Pomyślał ojciec Abrahama, ale powiedział tylko:
- Proszę przyjechać!
   Rozłączył się i wziął szklankę wody, po czym wrócił do żony.
- Proszę kochanie. – Powiedział podając jej szklankę z wodą.
- Dziękuję. – Kobieta wypiła wodę duszkiem.
- Lepiej? – Zapytał po chwili.
- Tak. – Odpowiedziała.
*****
   Gdy rodzice Abrahama czekali na przybycie rodziców Niny, w opuszczonej drukarni przestępcy obmyślali plan przejęcia pieniędzy.
- I serio ty ich wypuścisz? – Zapytał Ciemny Szefa.
- Jasne, że nie ty idioto! – Walnął Go w głowę. – Przecież nas widzieli. Jak tylko dostaniemy kasę kropniemy te dwójkę. – Wskazał brodą na nieprzytomnych nastolatków.
   Kryminaliści pokiwali głową i zaczęli się  przerażająco śmiać.
   Abraham ocknął się.
- Kim wy jesteście i czego chcecie?! – Krzyknął przestraszony do bandziorów, którzy stali siedzieli przy stole, przednim.
   Szef podszedł do niego i przykucnął (Abraham był związani przy metalowej rurze i siedzieli na podłodze).
- Nie jest ważne kim my jesteśmy i chyba domyślasz się czego możemy chcieć prawda? – Zapytał robiąc złowrogi uśmiech, reszta zbirów zaśmiała się złowrogo.
- Gdzie jest…
- Twoja dziewczyna. – Dokończył Szef. – Jest tam. – Wskazał palcem na machinę obok. – Abraham przestraszył się i wciągnął gwałtownie powietrze. – Spokojnie Ona tylko śpi. – Uspokoił go.
– Jeszcze śpi! – Podkreślił Ciemny, który podszedł do Abraham i stał mu dosłownie nad głową.
- Właśnie, ale to się może zmienić, więc módl się, by twoi rodzice zrobili to o co prosimy! – Powiedział gniewnie Szef i złapał go za twarz. – Bo inaczej nie tylko Ona, ale i ty za to zapłacisz!
   Po tych słowach Szef i Ciemny wrócili do reszty bandy (która składała się z 5 osób – Szefuńcia, Ciemnego, Łysego, Lorda i Krogiera)
   Abraham przełknął silnię i spojrzał na dziewczynę. – Rodzice coś wymyślą, obiecuję. – Przyrzekł sobie i jej…
_____________________________________________________________
    Hej mam nadzieję, że się wam spodoba.

1 komentarz:

Dziękuję za wasze komentarze ;)