Podczas gdy Abraham i Nina byli
nieprzytomni przestępcy zawieźli ich do opuszczonej drukarni.
- Chłopaka przywiąż tam! – Rozkazał przywódca zbirów wskazując
na metalową rurę wystającą z sufitu i wbitą w podłogę. – A dziewczynę przykuj
do tamtej maszyny! – Wskazał na maszynę obok rury.
- Już się robi szefie! – Odpowiedział Łysy (jeden ze zbirów).
- Ciemny zabierz im komórki! – Szef zwrócił się do innego
zbira.
Ciemny przytakną i zabrał
komórkę Ninie i Abrahamowi. Szef wizą komórkę Abrahama i napisał SMS-a z groźbą
do Jego rodziców:
Abraham i jego
dziewczyna zostali porwany, jeśli chcecie zobaczyć ich całych i zdrowych, zbierzcie
5 milionów macie czas do jutra! Dalsze informacje dostaniecie jutro. I żadnych
glin bo więcej ich nie zobaczycie!
Potem zrobił zdjęcie nieprzytomnym nastolatkom i wysłał je
razem z wiadomością do rodziców Abrahama.
*****
Tym czasem niczego
nie świadomi rodzice Abrahama byli pochłonięci przygotowaniami do jego
przyjęcia urodzinowego.
Jego mama właśnie wzięła
komórkę, by zamówić tort i właśnie wtedy dostała SMS-a.
Z uśmiechem zaczęła czytać wiadomość od ‘syna’.
Im dłużej czytała tym mniej się uśmiechała.
Na początku myślała,
że to może jakiś głupi żart, ale gdy zobaczyła zdjęcie wpadła w panikę, upuściła
telefon i zaczęła krzyczeć.
- Co się stało? – Zapytał zaniepokojony mąż podbiegając do
niej.
- Aaa.. Abraham.. – Powiedziała z trudem cała się trzęsąc.
Podniosła telefon i dodała. – Czytaj. – Powiedziała do męża i usiadła
oddychając głęboko.
Ojciec Abrahama
przeczytał SMS-a, a po obejrzeniu zdjęcia wpadł w furę.
- Musimy coś zrobić! – Powiedział ze wściekłością.
- Trzeba powiedzieć rodzicom Niny. – Powiedziała Susana (mama
Abrahama) ze łzami w oczach. – Muszą wiedzieć razem zastanowimy się co zrobić.
- Tu się niema nad czym zastanawiać kobieto! – Złapał ją za
ramiona. – Musimy im zapłacić!
- Zanim coś postanowimy zadzwonię do państwa Martinezów. –
Kobieta wstała, ale z tej całej rozpaczy nogi odmówiły jej posłuszeństwa i
upadła na kanapę.
- Może lepiej ja zadzwonię. – Stwierdził Antonio (tata
Abrahama).
- Dobrze. – Roztrzęsiona Susana zaczęła głęboko oddychać by
się trochę uspokoić – niestety to nie pomagało.
- Tak słucham? – Odezwał się damski głos w słuchawce.
- Dzień dobry. Czy dzwoniłem się do państwa Martinezów? –
Zapytał ze spokojem Antonio.
- Tak w czym mogę pomóc?
- Z tej strony ojciec Abrahama. Chodzi o pańską córkę, ale to
nie jest sprawa na telefon. Proszę aby państwo przyjechali do nas. – Mówił bardzo
wolno i starał się zachować spokój.
- Dobrze, ale czy coś się stało? Ma pan bardzo niepokojący
głos.
Jednak
to wychwyciła! – Pomyślał ojciec Abrahama, ale powiedział tylko:
- Proszę przyjechać!
Rozłączył się i wziął
szklankę wody, po czym wrócił do żony.
- Proszę kochanie. – Powiedział podając jej szklankę z wodą.
- Dziękuję. – Kobieta wypiła wodę duszkiem.
- Lepiej? – Zapytał po chwili.
- Tak. – Odpowiedziała.
*****
Gdy rodzice Abrahama
czekali na przybycie rodziców Niny, w opuszczonej drukarni przestępcy obmyślali
plan przejęcia pieniędzy.
- I serio ty ich wypuścisz? – Zapytał Ciemny Szefa.
- Jasne, że nie ty idioto! – Walnął Go w głowę. – Przecież nas
widzieli. Jak tylko dostaniemy kasę kropniemy te dwójkę. – Wskazał brodą na
nieprzytomnych nastolatków.
Kryminaliści
pokiwali głową i zaczęli się przerażająco
śmiać.
Abraham ocknął się.
- Kim wy jesteście i czego chcecie?! – Krzyknął przestraszony
do bandziorów, którzy stali siedzieli przy stole, przednim.
Szef podszedł do
niego i przykucnął (Abraham był związani przy metalowej rurze i siedzieli na
podłodze).
- Nie jest ważne kim my jesteśmy i chyba domyślasz się czego
możemy chcieć prawda? – Zapytał robiąc złowrogi uśmiech, reszta zbirów zaśmiała
się złowrogo.
- Gdzie jest…
- Twoja dziewczyna. – Dokończył Szef. – Jest tam. – Wskazał palcem
na machinę obok. – Abraham przestraszył się i wciągnął gwałtownie powietrze. –
Spokojnie Ona tylko śpi. – Uspokoił go.
– Jeszcze śpi! – Podkreślił Ciemny, który podszedł do Abraham
i stał mu dosłownie nad głową.
- Właśnie, ale to się może zmienić, więc módl się, by twoi
rodzice zrobili to o co prosimy! – Powiedział gniewnie Szef i złapał go za
twarz. – Bo inaczej nie tylko Ona, ale i ty za to zapłacisz!
Po tych słowach Szef
i Ciemny wrócili do reszty bandy (która składała się z 5 osób – Szefuńcia, Ciemnego,
Łysego, Lorda i Krogiera)
Abraham przełknął silnię
i spojrzał na dziewczynę. – Rodzice coś wymyślą,
obiecuję. – Przyrzekł sobie i jej…
_____________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że się wam spodoba.
Bardzo fajny czekam na nastepny/AgusiaGrande
OdpowiedzUsuń