11 sierpnia 2014

Porwanie Abrahama CZ. V


- Ha..halo. – Wybełkotała.
- Dokładnie o północy dostarczycie kasę po główne wejście stadionu Real Madryt, wtedy zrobimy wymianę. Żadnych glin bo dzieciaki zginął! – Powiedział Krogier i rozłączył się.
- I co macie? – Zapytał ojciec Abrahama, policjantów.
- Niestety nie. – Powiedział Pedro. – Ale proszę się nie martwić do północy daleko, razem z chłopakami. – Wskazał na policjantów. – Wymyślimy plan schwytania przestępców. Proszę się nie martwić. – Pocieszył ich Pedro i wyszedł z pokoju.
- Musimy im zaufać. – Stwierdziła mama Niny.
- Właśnie Oni wiedzą co robią. -  Dodał ojciec Niny.
*****
- Dobra robota. – Stwierdził Łysy, gdy Krogier się rozłączył.
- Ta, Szefuncio będzie zadowolony.
   Krogier wyją z telefony kartę SIM i złamał ją, a następnie wyrzucił.
- Jak myślisz przyjdą z glinami? – Zapytał Łysy wsiadając do furgonetki.
   Krogier prychnął.
- To jest pewne, zawsze przychodzą z glinami.
   Krogier zapalił samochód i pojechali do opuszczonej drukarni.
***
- Jak poszło? – Zapytał Szef, gdy obydwoje byli już w drukarni.
   Obydwoje się wrednie uśmiechnęli.
- Wszystko poszło zgodnie z planem. – Poinformował go Łysy.
- Doskonale. – Stwierdził Szefuńcio.
- Nie rozumiem a co z glinami, bo wiadomo, że już ich wezwali. – zapytał Ciemny.
- Wszystko w swoim czasie.. – odpowiedział tajemniczo Szef.
   Abraham i Nina przysłuchiwali się rozmowie porywaczy i tylko zerkali na siebie z przestraszonym wzrokiem.
   Wiedzieli, że rodzice zrobią wszystko, by ich ocalić, ale również wiedzieli, że przestępcy są zdolni to wszystkiego.
   Abraham był świadomy tego, że to może być jego ostatni dzień życia.
   Nina również była tego świadoma i choć Abraham sądził, że to przez niego porwali i ją, Ona wcale tak nie uważała. – To był przypadek. Wszystko będzie dobrze. – Powtarzała sobie w myślach.
- Ciemny no ruchy! – Wrzasnął na niego Łysy.
   Nina i Abraham byli tak zamyśleni, że nie wiedzieli co Ciemny ma zrobić.
   Ciemny poszedł do Abrahama i zaczął go odwiązywać od metalowej rury.
- Idziemy! – Wrzasnął na Abrahama.
- Dokąd ty… - Zaczął Abraham, ale Ciemny zakleił mu usta taśmą.
    Abraham próbował się wyrwać, ale osiłek był zbyt duży i silny – Abraham nie miał szans.
    Nina patrzyła się z przerażeniem jak porywacz wyprowadza go z pomieszczenia.
***
   Ciemny zaprowadził Abrahama do drugiego pomieszczenia – dokładniej do składziku, gdzie w wcześniej znajdowały się środki czystości – dlatego nie był on zbyt duży.
   Ciemny zamknął Abrahama tam na klucz, a potem zrobił to samo z Niną.
   Abraham odkleił sobie usta.
- Nic ci nie jest? – Zapytał, gdy Ciemny odszedł.
- Nic.
   Abraham uśmiechnął się pocieszająco i przytulił ją, potem usiedli na podłodze.
– Wiesz dlaczego nas tu zamknęli? – Zapytał.
- Tak. Nie chcieli, żebyśmy podsłuchiwali co planują. – Nina zaczęła płakać, więc Abraham złapał ją za rękę. - Ale ja i tak usłyszałam część ich planów.. – Spojrzała mu w oczy. – To koniec Abraham.
_______________________________________________________________
   Hej! Sorry jednak nie dałam rady nic wczoraj napisać. Miałam szalony weekend XD , a wy jaki mieliście weekend spokojny czy szalony? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze ;)