Stałaś właśnie w kolejce do
wejścia na koncert gdy nagle taty telefon zadzwonił.
- Halo. Naprawdę..? Dobra już tam jadę. – Powiedział i zakończył
rozmowę. – Przepraszam jednak nie mogę iść z tobą. Nie gniewasz się?
- Jasne, że nie.
- Na pewno? – Zapytał podejrzanie.
- Tak na pewno. – Uśmiechnęłaś się do niego.
- To życzę miłego koncertu.
- Dziękuję. – Dałaś mu buziaka w policzek i tata poszedł.
Naprawdę cieszyłaś się, że
taty nie będzie, bo nadal nie wiedziałaś co zrobić (zerwać kontakt z Andreasem,
czy raczej nie). Czekałaś jeszcze 5 minut, a potem nadeszła twoja kolej, kasjer
skasował bilet i weszłaś. – Wow! –
Powiedziałaś zdumiona. Sala była ogromna (pierwszy raz byłaś na koncercie),
wszędzie były piszczące fanki Abrahama, które krzyczały: ,,Abraham kochamy cię!” lub
,,Abraham, Abraham..!!”. Stałaś właśnie i przyglądałaś się ogromnej, pełnej
kolorowych świateł scenie, gdy nagle podszedł do ciebie jakiś ochroniarz.
- Masz bilet dla VP. Prawda? – Zapytał.
Ze zdumienia pokiwałaś tylko
głową, na znak, że ,,Tak”
-W takim razie ujdziesz ze mną” – Powiedział i zaczął iść w kierunku
kulis.
A ty grzecznie poszłaś, za
nim. Przed wejściem stanął i zwrócił się do ciebie.
- Daj swój bilet. – Dałaś mu to, o co poprosił i weszliście.
Weszliście do pomieszczenia,
gzie siedzieli osoby występujące (nie gwiazdy tylko np. prowadzący, bo to był
tylko koncert Abrahama).
-Zaczekaj tu. – Powiedział, a zanim zdążyłaś coś powiedzieć ochroniarz
sobie poszedł.
Stałaś tam zawstydzona, bo nie
wiedziałaś co masz zrobić (najchętniej zapadła byś się pod ziemię). Nagle ktoś
złapał cię za rękę, a ty podskoczyłaś.
- Przepraszam. – Odwróciłaś się to był Abraham. – Nie chciałem cię
przestraszyć. – Uśmiechnął się.
- Skąd ty.. – Popatrzyłaś na niego podejrzanie. – Ty dałeś mojemu ojcu
bilety, a potem kazałeś mu się wymigać? –
Zarzuciłaś mu.
- Tak, ale…. – chciał się wytłumaczyć, ale mu przerwałaś.
- Co, ale?! Czemu ciągle coś kombinujesz? – Spojrzałaś mu w oczy.
- Bo wtedy po obiedzie jak do mnie napisałaś i nagle się rozłączyłaś pomyślałem,
że chcesz zerwać ze mną kontakt. I to dlatego. – Posmutniał.
- Miałeś rację! – Do oczu napłynęły ci łzy.
Lubiłaś go, ale to Hiszpan, zakochała
byś się, a On by wyjechał i Cię zostawił. – To
nie ma sensu! – Pomyślałaś i dodałaś.
- Nie potrzebnie tu przyszłam. – Powiedziałaś powstrzymując łzy.
Naglę do pokoju wszedł
ochroniarz, wypatrzył Abrahama i podszedł.
- Wchodzisz Abraham. – Powiedział.
- Ok. – Odpowiedział mu, a kiedy zobaczył, że chcesz wyjść złapał cię
za rękę. – Proszę zostań zaraz ci wytłumaczę. – Chciał coś jeszcze dodać, ale ochroniarz
pociągnął Go w stronę sceny.
Usłyszałaś jeszcze jak woła
wychodząc: ,,Proszę zostań!”. Wiedziałaś,
że nie powinnaś, ale mimo wszystko odpowiedziałaś mu. – Dobrze. – Zobaczyłaś tylko jak się uśmiecha i znika za drzwiami.
I znowu zostałaś ,,sama” w tym pokoju i nie wiedziałaś co masz zrobić. Nagle na
ekraniku kamery (która pokazywała co się dzieje na scenie), zobaczyłaś Abrahama,
który coś mówi, a potem zobaczyłaś dziwną reakcję fanów. Podeszłaś bliżej i
usłyszałaś swoje imię. –Co on znowu
wyprawia? – Zapytałaś samą siebie i zaczęłaś słuchać tego co mówi: - Pola wiem, że jesteś zła ,ale naprawdę mi
na tobie zależy! Proszę przyjdź za kulisy. – Pokazał miejsce, za kurtyną. Nagle
podeszła do ciebie jakaś pani (wydała ci się dość straszna) i pociągnęła cię w miejsce,
które wskazał Abraham. Gdy Abraham zobaczył cię, uśmiechnął się do Ciebie i kontynuował:
- A oto dowód. – Na wielkim ekranie pojawił się jakiś filmik, Abraham wcisnął
PLAY.
Zamurowało Cię. A widownia hurem zawołała : ,,Oooooo..."
- Wow. To dla mnie? – Zapytałaś Abrahama, bo pot rzedł do Ciebie.
- Tak. Uwierz mi. – Uśmiechnął się. – Naprawdę mi na tobie zależy. – Wziął
cię za ręce i spojrzał w oczy.
Już miałaś odpowiedzieć ,, Że
Tak. I, że tobie też na Nim zależy’’ , ale otrząsnęłaś się i strząsnęłaś jego
ręce ze swoich i powiedziałaś:
- I poco to robisz? – Zapytałaś ze łzami w oczach.
- Ale co? – Zapytał zdumiony.
- Zwodzisz mnie i… i teraz ta piosenka! Przecież i tak zaraz
wyjedziesz! – Rozpłakałaś się.
- Co! – Krzykną. – To nie prawda. Ja zostaję w Polsce na stałe! –
Przytulił Cię.
- Co? – Zapytałaś, gdy cię puścił.
- To mówiłem, że mi na tobie zależy. – Spojrzał ci w oczy i pocałował.
Nagle podeszła jakaś pani i
pokazała Abrahamowi scenę i zdenerwowanych fanów.
- O tak racja, przepraszam. – Powiedział do pani, a potem zwrócił się
do mnie. – Muszę iść. Nie uciekniesz mi?
- Teraz nie. – Przyrzekłaś z uśmiechem.
- Na pewno? – Zapytał podejrzliwie.
- Tak. – Powiedziałaś, a On poszedł na scenę i wreszcie koncert się
rozpoczął.
**********************************************************************
To była już ostatnia część imaginu dla Natalii S. Jeśli ktoś chce, żebym napisała imagin dla niego z dedykacją - Piszcie na mój e-mail : violettacpa@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wasze komentarze ;)