Przy obiedzie nie byłaś zbyt rozmowna (co u
ciebie nie było to normalne, zazwyczaj paplałaś jak najęta).
- Wszystko w porządku skarbie? – Zapytał zaniepokojony tata.
- Nie. – Zrobiłaś wymuszony uśmiech. – Po prostu jestem zmęczona i
tyle.
- Na pewno?
- Tak. – Odpowiedziałaś szybko.
- Aha. – Powiedział i wróciliście do jedzenia obiadu.
Właśnie kończyliście jeść gdy
zadzwonił telefon taty:
- Halo… Aha.. Tak, tak. – Zakończył rozmowę i powiedział – Przepraszam kotku,
ale muszę jechać na ważne spotkanie mam nadzieję, że się nie gniewasz? –
Zapytał.
- Jasne, że nie. – Uśmiechnęłaś się.
- To dobrze. – Powiedział i wyszedł.
Skończyłaś jeść i poszłaś do pokoju. Jak
obiecałaś Abrahamowi, weszłaś na portal, od razu dostałaś wiadomość:
- Hej, dziękuję, że weszłaś.
- Przecież obiecałam.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem.
- Wiesz to było duże zaskoczenie. – przyznałam.
- Dla tego uciekłaś?
- Ja nie uciekłam, po prostu musiałam iść i tyle.
- Jesteś zła, prawda?
- Nie wiem. Mam mieszane uczucia. Mówiłam ci że ostatnio miałam dużo
problemów i nagle ty wyjeżdżasz z czymś takim.
Nie czekałaś, aż ci odpisze, po
prostu wyłączyłaś laptopa. Zależało ci na nim, naprawdę się rozumieliście, ale
coś mówiło ci, by zakończyć tą znajomość. – Przecież on jest Hiszpanem, zagra
koncert i wyjedzie! – Krzyknęłaś – Obudź się! – Walnęłaś sobie w twarz
(oczywiście tak symbolicznie i lekko). – Musisz o nim zapomnieć! – Powiedziałaś
dobitnie.
********************************
Godzinę potem wrócił twój
tata.
- Hej tato! – Przywitałaś się i udawałaś szczęśliwa.
- Hej kotku. Wiesz co mam niespodziankę dla ciebie. – Pogrzebał w
kieszeni i wyjął dwa bilety.
- Co to?
- Bilety na koncert tego piosenkarza, co go tak lubisz. – Tata uśmiechnął
się
Co?!?! – Krzyknęłaś w duchu.
Miałaś zerwać z nim kontakt a tu takie coś.
- To super! – Krzyknęłaś z udawaną radością. – I są wejściówki dla VP. –
Najwyraźniej wszystko było przeciwko tobie.
- Tak ale tylko dla ciebie ja mam zwykły bilet. – Uśmiechnął się. - I nie
bój się mama się nie dowie. – Mrugnął do ciebie.
- Super! – Powiedziałaś z udawaną radością. – O koncert jest dziś
wieczorem. – Skrzywiłaś się, ale na szczęście tata tego nie widział.
- Tak więc zdążymy. – Uśmiechnął się.
- Taa…… - Uśmiechnęłaś się ponuro.
Poszłaś do
pokoju obmyślać plan. –Może się ukryję?
– Myślałaś dalej. – Nie, muszę się jakoś
wykręcić. Wiem zemdleję! Hm.. ale to by wystraszyło tatę. Może jednak pójdę tam.
Nie stchórzę, pójdę tam i powiem… Co ja mam powiedzieć? A może on naprawdę coś
do mnie czuje? Może powinnam dać mu jednak szansę? Ale jeśli mnie zrani i
wyjedzie? A jeśli jest inny, ale i tak prędzej czy później wyjedzie i mnie
zostawi…….
********************************************************
Wiem ta część trochę krotka, ale chcę Was w napięciu trochę potrzymać ;) Następną i ostatnią część dodam w czwartek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wasze komentarze ;)