Cześ!
Przepraszam, że imagin nie pojawiła się w niedzielę, ale nie wyrobiłam się... :( Na szczęście dziś znalazłam czas i o to jest już ostatnia część imainu dedykowanego Olcigg23 - mam nadzieję że całe opowiadanie się podobało ;) - Jutro pojawi się nowa historia, będzie ona dedykowana Wiktorii Drews <Przepraszam, że tak długo czekałaś>.
_________________________________
Ustaliłem z Emmą, że spotkamy się pod
wielkim dębem w parku. Przyszedłem pierwszy. Byłem mocno poddenerwowany i chodziłem
wokoło drzewa. W końcu zobaczyłem idącą Emmę, szybko schowałem kwiatek za
plecy.
- Cześć. – przywitałem się.
- Hej. – uśmiechnęła się.
- To dla ciebie. – wręczyłem jej
różę.
- Ojej, jaka śliczna dziękuję.
– wzięła ode mnie kwiatek – To na pożegnanie? – zapytała.
Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie.
- Emma…
- Nie musisz nic mówić.
Widziałem cię z Olą wczoraj. – powiedziała.
- Widziałaś? Przecież miałaś
iść do domu…
- Poszłam, ale po drodze
zgubiłam bransoletkę, dlatego się cofnęłam i zobaczyłam… - zawahała się – jak
całujesz Olę… Mnie tak nigdy nie pocałowałeś… - powiedziała smutno.
- Emma, przykro mi. Nie
chciałem tego. – westchnąłem - To co przeżyliśmy było naprawdę piękne i nigdy
tego nie zapomnę…
- Naprawdę mi przykro. –
wziąłem ją za rękę - Po prostu z Olą ta
więź łączyła nas już od dawna, tylko ja dopiero to ujrzałem.
- Rozumiem….
- Jesteś wyjątkową dziewczyną
i na pewno spotkasz kogoś kto da ci
szczęście.
Po tych słowach przytuliłem ją mocno.
- Będzie mi ciebie brakować. –
szepnęła.
- Przecież możemy zostać przyjaciółmi.
– spojrzałem na nią – Chyba, że nie chcesz mnie znać.
- Nie… To nie oto chodzi.
Uwierz mi, że nadal cię lubię. Wiedziała, że prędzej czy później zerwiemy… -
spojrzałem na nią pytająco – Ostatnio między nami nie było zbyt dobrze, cały
czas myślałeś o Oli.
- Myślałem..
- Że tego nie widzę? –
dokończyła – Dziewczyny widzą więcej niż myślisz. – lekko się uśmiechnęła.
- Skoro nie masz do mnie żalu,
to czemu nie możemy się przyjaźnić? – zapytałem.
- Ponieważ wracam do USA. –
wyjaśniła – A trudno się przyjaźnić na odległość.
- Dla chcącego nic trudnego. -
uśmiechnąłem się pocieszająco – Możemy
przyjaźnić się na odległość.
- Tak.. Ale to nie to samo.
- Ej USA, to nie…. – zamilkłem
– Dobra może to i koniec świata, ale zawsze można jechać tam w trasę!
- No w sumie, można…
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Za dwa dni.
- Dziewczyny będą niepocieszone…
- powiedziałem nagle – Stracą taką dobrą tancerkę.
- Nie jestem aż taka dobra…
- Jesteś, jesteś i nie
zaprzeczaj! – zachichotała – Masz ładny uśmiech… Nie ukrywaj go przed światem.
- Dziękuję i postaram
się. – uśmiechnęła się do mnie – Życzę Wam
szczęścia.
- Dzięki. – przytuliłem Emmę
ponownie – Ja tobie też życzę szczęścia.
- Muszę już iść. Wiesz pakowanie…
- Wiem, wiem… Nie nawiedzę tego.
– przyznałem.
- Ja też. To pa.
- Cześć. – pożegnałem się i
dziewczyna odeszła.
Teraz tylko muszę przekazać radosną wieść
Oli, i tragiczną dla dziewczyn. Ojej… Się porobiło. Cieszę się jednak, że rozstałem
się z Emmą w przyjaźni. Gdybym złamał
Jej serce, źle bym się czuł. Wiem jak to może boleć…
Wyjąłem telefon i wybrałem numer do Oli.
Pierwszy sygnał nic, drugi sygnał nie ma reakcji, przy trzecim sygnale
usłyszałem melodię, dokładnie taką jak ma Ola. Rozejrzałem się i ujrzałem Olę…
Rozłączyłem się i podbiegłem do niej.
- Cześć śliczna! – krzyknąłem przytulając
ją.
- Hej. – to nie zabrzmiało
zbyt entuzjastycznie.
- Coś się stało? – zapytałem patrząc
Jej w oczy.
- Widziałem cię z Emmą… - spuściła
wzrok – Wybrałeś Ją prawda? – zapytała nieśmiało.
- Nie, wybieram cienie. –
powiedziałem z uśmiechem.
- Wiedziałam, przecież Ona
jest taka idealna! A ja? Tak zwyczajna…
- Powiedziałem, że wybieram
ciebie! – wrzasnąłem przerywając Jej i zmuszając Ją by spojrzała na mnie.
- Co? – wytrzeszczyła oczy.
- Jak mogłaś pomyśleć, że
wybiorę Emmę? Od lat tworzy się między nami więź. – wziąłem ją za dłonie –
Byłem ślepy i nie dostrzegłem togo ja bardzo zależy mi na tobie. Potrafisz mnie
wysłuchać, pomóc kiedy trzeba i chodź sama cierpisz to robisz wszystko bym ja
był szczęśliwy. Pyzatym znasz mnie jak
nikt inny. Bez ciebie zginął bym. – zauważyłem na jej policzkach lekki
rumieniec.
- A co z Emmą? – zapytała.
- Zostaniemy przyjaciółmi. – powiedziałem
z uśmiechem. – A czy ty zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak. – powiedział rzucając
mi się na szyję.
Wyjaśniłem Oli, że róża była na pożegnanie Emmy. Powiedziałem Jej też
o przeprowadzce. Po mimo wszystko Ola bardzo ją lubiła, poza tym Emma była
częścią zespołu. Postanowiliśmy więc zorganizować przyjęcie pożegnalne.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dziewczyny z zespołu bardzo nam pomogły w
przygotowaniach. Impreza się udała i pożegnaliśmy Emmę z hukiem, oczywiście nie
zabrakło łez. Wszystkim będzie brakować Emmy. Była dobrą koleżanką i dziewczyną…
Obiecaliśmy sobie, że będziemy się dalej przyjaźnić i choćby nie wiem co
kontakt nam się nie urwie. Poza tym nasi agenci obiecali nam trasę koncertową
po Stanach, więc spotkamy się z Emmą już niebawem. Jeśli chodzi o Olę i mnie,
to jesteśmy szczęśliwą parą. Obiecałem Oli, że już więcej nie będzie przeze
mnie cierpieć. Jeśli jednak, kiedykolwiek sprawię jej bul, ma prawo trzepnąć
mnie w twarz, bym oprzytomniał. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie będzie miała
takiej potrzeby. Kocham ją i już zawsze chcę być z Olą.
Omg!! misia, cudownee, świetnie piszesz <3 dzięki za opowiadanie, było suuper mega
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz, ale musisz uważać na ortografię
OdpowiedzUsuńJa wiem XD Mam z nią problem. Staram się wyłapywać błęby, ale nie zawsze mi się udaje.. :(
UsuńBoskie mega słodkie tak czado .A jutro bd moja kolei taj dziękuje miśka ty jesteś cud, miód , truskawki w jednym normalnie kc naj naj kc buziaki dla CB :)
OdpowiedzUsuńOh.. dziękuję :D
Usuń