31 stycznia 2016

,,Wybór" - dedyk dla Olicgg23

Hej!
Wiem jest po pierwszej w nocy, ale przyjmiemy że jest jeszcze sobota :D To jest już przedostatnia część ;) a ostatnia pojawi się jutro :) <niedziele>.
Przypominam o proponowanym nowym konkursie: KLIMAMY
Miłego czytania i
dobranoc wam
życzę ;)
_________________________________________________________
   Stałem tam bez ruchu przez parę minut. Stałem jak słup soli i patrzyłem tępo oddal… Mimo że Ola już dawno zniknęła za zakrętem, ja dalej patrzyłam w to miejsce. Myślałem.. Nie ja nie myślałem… Wtedy byłem wrakiem człowieka. Trochę jak zombie. Pusty bez żadnych myśli. Jedyna rzecz jaka odróżniała mnie od zombie była taka, że Oni nie czują, a ja czułem. Czułem jak moje serce łamie się na pół i jedna część idzie razem z Olą, a druga zostaje, przynosząc bul... Mieć rozdarte serce na dwie części to chyba najgorsza rzecz jaka może przytrafić się człowiekowi. To już nie tylko bul, ale i strach.. Starach przed wyborem, który może okazać się największym błędem. Decyzje jaką podejmę będzie nieodwracalna i ostateczna. Gdy popełnię błąd czasu nie cofnę, a moja wilka miłość odejdzie... A jeśli obie kocham tak sam i nie potrafię wybrać? Słyszałem kiedyś, że należy słuchać głosu serca, bo ono zawsze ma racie. Tyle że jak słuchać jego głosu, gdy połowa mówi Ola, a reszta krzyczy Emma... Chciałbym teraz być takim pustym, nieczułym potworem. Może w tedy nie bolało by mnie tak, jak teraz…
- Wybrać? – wyszeptałem leżąc już na swoim łóżku.
    Przed oczami przelatywały mi wszystkie wspominania z ostatnich paru tygodni… Dzień kiedy poznałem Emmę.. Chwilę gdy poczułem coś do Oli… Pierwszy pocałunek z Emmą… Dziwne zachowanie Oli… I wiele innych rzeczy. Zacząłem coraz bardziej utwierdzać się w przekonaniu że nie potrafię wybrać.. Nie!? To nie możliwe! Przecież na którejś musi mi zależeć bardziej! Tylko na której?
    W mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań i na moje nieszczęście nie miałem ani jednaj odpowiedzi… Założyłem słuchawki na uszy i ogłosiłem muzykę. Może ona da mi ukojenie… Zawsze mi pomagała, możliwe że i tym razem da mi właściwą odpowiedź. Z czasem moje powieki zrobiły się coraz cięższe, aż w końcu opadły…

****
    Kiedy ponownie otworzyłem oczy byłem znów w parku. Tylko jak? A może lunatykuje? Nie.. To mało prawdopodobne. W takim razie Tony zrobił mi głupi kawał! Och niech ja go tylko dorwę!? Ej! Chwila? Przecież drzwi do mojego pokoju były zamknięte.. Pamiętam dobrze, że je zamykałem ,bo nie chwiałem żadnych gości. Tony nie ma klucza, więc nie mógł wejść. W takim razie jak…
    Mój wewnętrzny monolog przerwał mi znajomy męski głos. Odwróciłem się. Zamrugałem gwałtownie i przetarłem oczy.
- Co jest kurczę?! Przecież dziś niczego nie brałem?! – ponownie przetarłem oczy.
    Niestety obraz przede mną nie znikał. A mianowicie, stała tam ławka, na niej siedziały dwie osoby. Chłopak i dziewczyna. Chłopak grał dziewczynie na gitarze… Pomyślicie, że to normalna sytuacja, prawda? Otóż nie! Tą dziewczyną był OLA, a chłopak który jej grał to… to JA! Pomimo obaw, postanowiłem do nich podejść. Przysłuchałem się też melodii. Wydawała się znajoma, tak samo jak ta sytuacje. Ja to pamiętam! Przecież to zdarzyło się dziś, rano! Wtedy jak przypomniałem sobie moją melodię, gdy… popatrzyłem Oli w oczy. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech…
    Kiedy ponownie zamknąłem, a później otworzyłem oczy byłem zupełnie gdzie indziej. Rozejrzałem się i ponownie zobaczyłem SIEBIE! Czy to atak moich klonów?! Eh… Szedłem zamyślony, patrząc na nogi… Już pamiętam to dzień, kiedy spotkałem Emmę i pewnie zaraz… Tak! Walnąłem Ją. Ale ja jestem zwinny! No wiedział, że jestem zdolny, no ale nie, że aż tak.. Abraham, spokój! To nie czas, ani miejsce na takie rzeczy! Ponownie skupiłem swoją uwagę na postacie. Właśnie ją podrywałem… Matko, ale jestem śmieszny.. Ha ha ha… Oooo… Moja mina, gdy powiedział mi, że ma uczulenie na karmel! Bezcenna! Szkoda, że nie mogę robić zdjęcia… Momencik… Czy ja  śmieje się sam z siebie?! No nie, już kompletnie mi odwala! Dostrzegłem, że tamten Abraham, zabiera Emmę na lody, dlatego ruszyłem za nimi. Nie miałem pewności, czy widzą mnie, czy nie, dlatego ukrywałem się. Mój podryw był i jest, dobry! Mam podejście do dziewczyn. W sumie to nic dziwnego, z taką buźką…
****
    Zamrugałem i obudziłem się już w swoim łóżku. Uf… W końcu w domu. Jednak skoro jestem w łóżku, to znaczy, że to był tylko sen… Bardzo dziwny sen.. Aczkolwiek uświadomił mi dwie rzeczy. To że genialny jestem, przy podrywaniu i to z kim powinienem być. To przecież było od dawna oczywiste! Emma to mój ideał dziewczyny… Poznałem ją w romantycznej sytuacji i nie ,,miałem” Jej od razu. Musiałem się nieźle nagimnastykować, żeby ją ,,zdobyć”. A Ola.. Przyjaźnie się z nią od dawna i zawsze była przymnie. Zarówno w tych dobrych, jak i w złych chwilach.  Była gotowa mi pomóc i wysłuchać kiedy tego potrzebowałem. Z obiema lubię spędzać czas, ale tylko przy jednej czuję, że to miłość. Teraz to wiem. Sen otworzył mi oczy. Teraz rozumiem słowa Tony’ego.
    Przetarłem oczy i przeciągnąłem się. Usłyszałem brzdęk i odgłos tłuczonego szkła. Wychyliłem się i spojrzałem na ziemię, Cudnie! Przeciągając się, niechcący zrzuciłem ramkę ze zdjęciem z szafki. Zszedłem z łózka i podniosłem zdjęcie. Ostrożnie odwróciłem je w moją stronę, by sprawdzić jak mocno się zniszczyło. Nie zbiło się, na szczęście zbyt mocno, jednak sposób w jaki się zbiło był dziwny. Zdjęcie to przedstawiało mnie i zespół Oli na próbie. Pamiętam gdy trenerka zrobiła je nam tak z zaskoczenia. Wszystkim się tak spodobało, że trenerka wywołała je i zrobiła odbitki. To było dwa dni po tym, jak Emma dołączyła do grupy.
    A wracając do pęknięcia… Całe zdjęcie było całe. Jedynie niewielki fragment był uszkodzony. Szkło pękło tworząc koło, a w nim byłem Jamnie i Ona. To znak? Teraz jeszcze bardziej jestem przekonany o swojej decyzji. Uśmiechnąłem się pod nosem. Odstawiłem zdjęcie i wyjąłem komórkę.
,,Cześć Emma, możemy się spotkać za 30 min?”
    Wysłano. Teraz nie ma odwrotu. Pisząc SMS, dostrzegłem, że jest jedenasta, to znaczy że przespałem całą noc… Pora zacząć nowy dzień, stare problemy i wątpliwości zostawić za sobą.

    Otworzyłem drzwi i zszedłem na dół. Idąc w stronę drzwi wyjściowych, rzuciła mi się w oczy czerwone róże, stojące w wazonie. W mojej głowie zrodził się pomysł. Wyjąłem jadą i ruszyłem na spotkanie z Emmą.

1 komentarz:

  1. Cudowny rozdział boskie mam nadzieję, że Abe BD z Ola ja osobiście wolę Ole niż Emmę kc misia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)