15 stycznia 2016

,,Wróciła" dedyk dla Oligg23

Hej!!!
 Przepraszam, że dawno nic nie wstawiała, ale nie miałam anie weny, ani głowy do pisania... Eh.. Dobra mam teraz trochę wolnego więc jutro na 100% pojawi się kolejna część...
_________________________________
- Wróciła! – krzyknąłem radośnie.
   Ola przyjrzała mi się badawczo. Patrzyła na mnie jak na walniętego. Zanim jej cokolwiek wyjaśnię, muszę najpierw zapisać tą melodię. Nie powtórzę swojego błędu.. Odstawiłem gitarę i wyjąłem telefon. Ola cały czas przyglądała się moim poczynaniom. W notatkach zapisałem nuty. W końcu! Byłem z siebie dumny.
   Spojrzałem na Olę i zacząłem jej wszystko wyjaśniać:
- Widzisz, wczoraj zagrałem tą melodię i ona strasznie mi się spodobała. Niestety nie zdążyłem jej zapisać. Zdołowało mnie to trochę, ale wreszcie ją sobie przypomniałem! – na moich ustach malował się wielki uśmiech, od ucha, do ucha.
- Aaaa, teraz rozumiem twoją złość na gitarę. – zaśmiała się.
- Ta.. Może potraktowałem ją trochę za ostro..
- Troszeczkę.. – zaczęliśmy się śmiać – A wracając do melodii.. Jest naprawdę bardzo ładna.
- Wiem.. Dlatego mi tak na niej zależało. Poza tym, skomponował ją mistrz, dlatego musiał być taka piękna!
- Tak. – zachichotała – Bardzo skromny mistrz..
- A żebyś wiedziała! – i znowu zaczęliśmy się śmiać, a wszyscy ludzie w parku zaczęli się na nas gapić.
    Wróciła moja Ola! W końcu gadaliśmy normalnie. Bez żadnych nieporozumień i jakiegoś dziwnego zachowania. Może rozwiązała swój problem?
- Fajnie, że wróciłaś. – powiedziałem, gdy przesialiśmy się śmieć.

- Ale je nigdzie nie wyjeżdżałam… - odpowiedziała zbita z tropu.
- Wiem… Ale wcześniej zachowywałaś się dziwnie.. Nie jak moja przyjaciółka…. – stwierdziłem smutno – Teraz zachowujesz się normalnie. – i znów uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Nie zachowywałam się dziwnie. – zaprotestowała.
- Owszem zachowywałaś! Byłaś jakaś przygnębiona, ciągle gdzieś znikałaś, a jak już się pojawiłaś to mówiłaś, że nie masz czasu i szłaś do domu.
- Zauważyłeś.. – spojrzała mi w oczy.
- No jasne.. – złapałem ją za rękę - Przecież jesteś moją przyjaciółką..
   Jej kąciki ust lekko się uniosły.
- Abraham, bo wiesz..
- Przepraszam cię, ale muszę odebrać. – przerwałem jej czując wibrujący telefon – Hej, Emma! – przywitałem się i odszedłem kawałek od Oli.
- Hej. Masz morze plany na dziś? – zapytała.
- Nie… A co, masz może jakąś propozycję dla mnie?
- Co powiesz na piknik?
- Mmmm.. Brzmi fajnie. A o której?
- No nie wiem… O osiemnastej? – zaproponowała.
- Ok, będę czekać pod twoim domem.
- Dobrze. To do zobaczenie.
- Do zobaczenia… - rozłączyłem się.
   Kiedy się odwróciłem Oli nie było. Rozejrzałem się. W oddali zauważyła Ją, szybko ruszyłem w jej kierunku.
- Olaaa… – złapałem ją za ramię – Czemy… ty… idziesz… ? – zapytałem zasapany.
- Nie chciałem ci przeszkadzać w rozmowie…
    Wziąłem głęboki wdech.
- Przecież ty nigdy nie przeszkadzasz.
- Ale ja już muszę…
- Nic nie musisz! – przerwałem jej i chwyciłem ją za rękę – Chodź! – rozkazałem.
- Gdzie? – zapytała idąc za mną.
- Na spacer! – wyszczerzyłem się – Dawno już nie straszyliśmy kaczek!
- Ty straszyłeś…
- Dobra, ja dawno nie straszyłem, a ty dawno na mnie nie krzyczałaś za to! – znów wyszczerzyłem się do niej.
    Ola westchnęła.
- No dobra..
- Jej! – krzyknąłem triumfalnie.
    Ola usiadła niedaleko stawu, a ja podszedłem bliżej i straszyłem kaczki. I nie, nie puszczałem kaczek, tylko je straszyłem! Może to dręczenie zwierząt.. Ale właściwie to nic im nie robiłem.. Po prostu przeganiałem je z lądu do wody.
- Ola.. A czy ty przypadkiem nie chciałeś mi czegoś powiedzieć? – przypomniało mi się.
- Nie.. – mruknęła.
- Jak nie, jak tak. – zmierzyłem ją wzrokiem.
- To już nie ważne… - machnęła ręką.
- Mów, albo.. – rozejrzałem się – Albo, rzucę cię na pożarcie kaczkom!
- Pf… Blefujesz…
- A założymy się.. – podszedłem bliżej.
   Ola zaczęła wstawać.
- Co ty.. – nie dokończyła, bo zacząłem biec w jej kierunku, a ona zaczęła uciekać z krzykiem – Aaaa… Abraham zostaw mnie! – wrzeszczała, chowając się za krzakami.
- Mów! – powtarzałem.
   Nie miałem zamiaru się poddać! W końcu ją dopadłem. WIKTORIA! Złapałem ją w pasie i zaciągnąłem bliżej stawu.
- Abraham, puszczaj! – szamotała się.
- Dobra. – powiedziałem z uśmiechem i puściłem ją.
    Chyba nie przemyślała tej prośby, bo gdy ją puściłem Ona wdała do wody.
- Teraz popływasz… -zacząłem się śmiać.
- To nie śmieszne… - powiedziała ze smutkiem.
   No dobra.. To może było trochę chamskie.. W końcu teraz jest cała mokra. Spojrzałem na nią. Siedziała biedula do połowy zanurzona w wodzie.
- No dobra, przeprasza.. – podałem jej rękę.
    Dziewczyna podniosła na mnie wzrok, po czym chwyciła mnie za rękę. Tyle, że zamiast wstać pociągnęła mnie i…. I teraz oboje siedzieliśmy w stawie…
- Zadowolona…
- Tak. – tym razem to Ona wyszczerzyła się.
- Eh…
- Było nie zaczynać.. – powiedziała wstając.
- Bo to, niby ja zacząłem?! – oburzyłem się.
- No a kto?
   Parsknąłem i również wstałem.
- Jak ja teraz się z Emmą spotkam… - kurczę, nie przemyślałem tego.
- Przebierzesz się….
- Ale mamy się spotkać za niecałą godzinę..
- Damy radę! – Ola złapała mnie za rękę.
- Choć, trzeba cię na randkę wyszykować! – powiedziała i podciągnęła mnie za sobą.

10 komentarzy:

  1. Super mega wooow ,nie umiem pisać komentarzy :p) dziękuje misia

    OdpowiedzUsuń
  2. No po prostu czaaddoo czekam na nexta Kc miśka jesteś Wielka super jeszcze raz wielkie Kc zastanawiam się czm tam wyżej jest moje imię? Nwm Wiktoria tam było napisane. Nwm no nic Kc miśka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziwne.. Czytałam te opowiadanie 2 razy i nie znalazłam... :/ Możesz powiedzieć dokładnie w którym momencie? :/

      Usuń
  4. Nie miałem zamiaru się poddać! Wiktoria! W końcu dopadłem. Złapałem ją w pasie i pociągnąłem bliżej stawu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu misia w tym wragmencie zamiast Wiktoria powinno być Ola chyba, ale nie przejmuj się ja się nie gniewam za ten błąd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie błąd, XD po prostu ,,Wiktoria" miała oznaczać zwycięstwo... Wiesz jak ktoś krzyczy z radości, że wygrał... Np. jak Abraham dopadł Olę, to krzykną w duchu ,,wiktoria" bo udało mu się ją w końcu dopaść... :D

      Usuń
  6. AAA czyli moje imię hah super 😀

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)