29 sierpnia 2015

,,..Abraham to sobie nagrabił!" - dedyk dla Dolor

Hej!
W końcu udało mi się coś napisać! Wiktoria! Ha Ha! XD Mam nadzieje, że wam się spodoba....
_______________________
Tydzień później
     Abraham i Angel jak zwykle siedzieli w ogrodzie Państwa Mateo i ,,gruchali” jak gołąbeczki. Trwały wakacje, więc mogli spędzać ze sobą, każdą wolną chwile. Po powrocie do szkoły Angel miała wyjechać do Sewilli. Więc ich kontakt będzie utrudniony. Młodzi chcieli, więc nacieszyć się sobą na przyszłość.
- Abraham! – Krzyk matki nastolatka, zaburzył ich idealną harmonie.
- Tak?
- Chodź tu, na chwilę. – Poprosiła.
- Zaraz wracam. – Chłopak ucałował dziewczynę w policzek i udał się w stronę mamy.
     Nie wiedział dokładnie, z jakiego pomieszczenia dochodził głos Susany. Musiał więc strzelać w ciemno. Postanowił iść najpierw do salonu. Rozejrzał się po wielkim salonie. Niestety pudło, mamy  nigdzie nie było. Podrapał się w głowę, zastanawiając się z skąd go wołała. Ich dom był naprawdę duży. Angel porównywała go do labiryntu. Abraham przypomniał sobie, że w ogrodzie najlepiej słychać odgłosy z gabinetu matki.
- Na pewno tam jest! – Stwierdził i szybkim krokiem powędrował do gabinetu.
    Przy wejściu usłyszał głos jakiejś dziewczyny. Zawahał się. Jednak po krótkiej chwili niepewnie wszedł do małego pomieszczenia. W rzeczywistości pokój był duży, ale w porównaniu z innymi pomieszczeniami ten był mały. Więc dostał przydomek malec. Gabinet jak to gabinet.. Beżowe ściany.. Meble z ciemnego drzewa nic szczególnego..
- O w końcu przyszedł. – Powiedziała Susana odkładając filiżankę z kawą.
   Abraham uśmiechnął się do matki. Jednocześnie badawczo przyglądając się dziewczynie siedzącej na krzesełku. Dziewczyna siedział tyłam i niestety nie mógł zobaczyć jej twarzy.
- Pamiętasz Sofie, prawda? – Zapytała dla pewności kobieta.
   Dziewczyna odwróciła się, więc Mógł dostrzec jej twarz.
    Sofia, brzmi znajomo.. Ale czy ją znam? Może.. Nie.. nie przypominam sobie..
- Cześć, Abi! – Sofi przywitała się z uśmiechem.
    Ten głos! Te zdrobnienie!
    Właśnie wtedy Abraham przypominał sobie, kim jest Sofia.
- Ojejku. Nie poznałem cię! – Przyznał się. – Ale się zmieniłaś..
    Abraham był w wielkim szoku. Sofii zmieniła się nie do poznania. Gdy się nie przywitała i nie nazwała Go TAK, nigdy w życiu nie rozpoznał by Jej.  W wcześniej była małą okularnicą w kucyku. Teraz jest wysoką, piękną, dziewczyną. Nie to, żeby wcześniej nie była ładna. Teraz jest jeszcze ładniejsza.
- Ty też się zmieniłeś. Wydoroślałeś? – Zaśmiała się. – Czy tylko tak wygląda?
- Nie no wydoroślałem, już nie jestem szesnastolatkiem tylko siedemnastolatkiem! – Podkreślił  - To różnica!
- Fakt!  - Przyznała.
   Obydwoje zaczęli się śmiać.
   Susana natomiast, bacznie przyglądał się całej sytuacji.  Z każdą chwilą jej uśmiech rósł.
- Może oprowadzisz jutro Sofi po mieście? Dawno jej tu nie było. – Zaproponowała z uśmiechem.
- W sumie.. to czemu nie? Masz ochotę? – Abraham uśmiechnął się do dziewczyny.
- Jeśli to nie problem.. – Powiedziała, trochę zawstydzona.
- No to ustalone! – powiedziała nagle Mama – No dobrze ja muszę wracać do pracy. – Oświadczyła i wyszła.
    Gdy tylko zamknęła za sobą drzwi, cicho przyłożyła ucho do drzwi. Wiedziała, że to trochę nie porządku podsłuchiwać, ale ciekawość wzięła górą.
    Natomiast nastolatkowie, gdy zostali sami w pokoju, poczuli się dość niepewnie w swoim towarzystwie. W końcu, długo się nie widzieli. I na nowo  musieli się ,,poznać”
- Więc.. Morze chcesz iść do ogrodu? – Zapytał po krótkim czasie Abraham.
- Jasne. – Odpowiedziała szybko.
    Kobieta słysząc te słowa szybko schowała się do pokoju obok. I nastolatki jej nie wiedziały. Młodzi weszli do ogrodu. Abraham zaprosił Sofii, aby dołączyła razem z nim do Angel.
    Angel natomiast cały czas siedziała i pomału sączyła swój napój.
- Już wróciłem. – oświadczył Abraham – To jest Sofii. – przedstawił koleżankę – Moja dawna
koleżanka.
- Hej! – Sofii przywitała się.
- Hej! – Odpowiedziała Angel.
- Sofii, to jest moja dziewczyna Angel.
   Dziewczyny uścisnęły sobie ręce.  Sofii usiadł obok na krzesełku. Zapadła niezręczna cisza. Nikt z całej trójki, nie miał odwagi zabrać głos. W końcu Abraham postanowił zabrać głos:
- Angel, jutro jadę z Sofii pokazać jaj okolice, może chcesz się wybrać z nami?
- Jutro? Nie bardzo mogę. – Powiedziała dziewczyna.
- Czemu? – zapytał – Nie możesz..
- Niestety nie. – Przerwała mu. – Ale jedzcie sami. – uśmiechnęła się.
- Na pewno? – Wtrąciła się Sofii.
- Na pewno..
- A wieczorem będziesz malała czas? – Zapytał łapiąc dziewczynę za rękę.
- Nie wiem, zobaczę. – Mrugnęła tajemniczo, a Abraham uśmiechnął się  łobuzersko.
    Sofii nieśmiało przyglądała się zakochanym.
- Abraham.. – przerwała im – A o której jutro wyruszamy?
- No nie wiem. A o której chcesz?
- Dziewiąta.. trzydzieści?
- Hm.. No nie wiem czy dam radę wstać tak wcześnie…. - Sofii zaczęła się śmiać – No co? – oburzył się.
- Dalej śpisz do południa?
- Od kiedy jedenasta to południe?!
- Od zawsze! – Powiedziała, nie przestając się śmiać.
    Abraham przestał obejmować Angel i zaczął spierać się z Sofią, a potem zaczęli rozmawiać o tym, jaki to Abraham był dziecinny. Angel przysłuchiwała się całej rozmowie. Nie bardzo miała jak dołączyć się do rozmowy, bo zna Abrahama od niedawna.
Pół godziny później
   Abraham i Sofii dalej wspominali i zachowywali się, tak jakby Angel tam w cale nie było. Gdy tylko dziewczyna próbowała coś powiedzieć, nie dawali dojść jej do głosu lub zmieniali temat na taki, o którym nic nie mogła powiedzieć. Dziewczyna w końcu nie wytrzymała.
- To ja już pójdę. – nikt nie zareagował – Jasne.. – westchnęła i wyszła.
   Matka Abrahama cały czas przyglądała się dzieciom w ogrodzie. Gdy dostrzegła zachowanie Abrahama uśmiechnęła się. Ucieszyło ją to, że syn zajął się Sofii, a olał swoją dziewczynę. Może jej plan rozdzielenia kochanków na początku wydawał się nie do zrealizowania. Ale teraz stawał się coraz bardziej realny.
    Angela, wychodząc tylną furtką trzasnęła nią, ze zdenerwowania. Była wściekłą na Abrahama.  
    Jak, On mógł tak zrobić! No jasne zjawiła się koleżanka, której sporo czasu nie widział.. No ale nie może mnie tak olewać! Rozumiem, że chcieli powspominać, ale przynajmniej mogli mieć na uwadze to, że Ja tam byłam! Ah.. Nie mam nic do tej dziewczyny, ale Abraham to sobie nagrabił!
    Wściekła dziewczyna wsiadła do autobusu i pojechała do domu.

________________________
.....może trochę nudne, ale obiecuje, że akcja się rozkręci :D
    Jutro czeka mnie przeprowadza :( więc raczej niczego nie dodam, ale w poniedziałek na pewno ;) nie martwcie się :*
Pozdrawiam i miłej nocki ;)

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem wróciłam ! :D
      Mama w pracy więc :D
      Haha ;)
      Więc mówię od razu.
      Abraham mam na Ciebie focha xD!
      Nie ładnie zrobił...ale to nie jego wina tylko tego babsztyla xD!
      Ale i tak mam Focha !
      Haha :D
      Szkoda Angel :/ na prawdę ją lubię.
      Mam nadzieję że będzie HAPPY END ! ;D
      Taaa cała Sofia jest... Taka.. no xD.. nie mogę znaleźć słowa. XD
      Nie mogę się doczekać następnego :D
      Przepraszam że dopiero teraz :(
      Życzę weny :* <3

      Usuń
    2. Ta... Abraham to się nie popisał :/ A następna część będzie prawdopodobnie W piątek ;)

      Usuń
  2. Aaa! Twój blog jest cuuuudo :D Trafiłam na niego kilka dni temu i zakochałam się w twoich opowiadaniach <33 szkoda tylko, że nikt praktycznie o nim blogów nie pisze.. Takiego wiesz, z opowiadaniami.. ;dd
    Od niedawna sama zaczęłam pisać opowiadanie, które będzie o Abrahamie. W wolnej chwili zapraszam: http://abraham-mateo-y-vaney.blogspot.com I mogłabym prosić o dedyk? Z góry dziękuję :D
    ~Venneya~ Abrahamers Forever <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* To dobrze że trafiłaś na mój blog :D
      Wpadnę i poczytam ;)
      Jeste że mogła byś ;) Jesteś już chyba czwartą osobą która o to prosi :D Miło mi z tego powodu :D Jak tylko skończę dedyki dla wcześniejszych osób, napiszę dla ciebie ;)

      Usuń
  3. W końcu jestem! Po tylu latach... Hyhy - śmiech nerda! ^^
    Ta część jest po prosu genialna! Nie ma tak mocnych słów, żeby ją opisać! <3
    Biedna Angel... Abraham szczerze mówiąc mnie wkurzył! -.- Co prawda nie widział Sofii od dawna, ale nie powinien ignorować ukochanej!
    Mam nadzieję, że szybko się pogodzą! <3
    Kocham twojego bloga! Jest po prostu genialny!
    Kiedy kolejna część?! Mam nadzieję, że szybko! <3
    Kocham i czekam! :*
    http://destronado-am.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za pochwały XD a kolejna część... no cóż nie wiem dziś lub na 100% jutro ;)

      Usuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)