Hej! W końcu znalazłam czas by móc coś napisać XD Mam nadzieję, że Wam spodoba ta część ;)
Zapraszam do zakładki: konkurs!
Miłego czytania
i
miłych snów :*
i
miłych snów :*
______________________________________________
*Abraham*
- O nie znowu się
zaczyna…- przerwał mi Bob – Ile razy to już słyszałem co?
- Wiem mnóstwo… Ale teraz to już tak naprawdę! – próbowałem bo przekonać.
Bob pokręcił głową.
-Jak ty się naprawdę zakochałeś to, ja jestem królowa Elżbieta!
– zaśmiał się.
- Nie chcesz to nie wierz! – wstałem od stołu zbulwersowany –
Ale psa i tak masz mi załatwić! – zażądałem.
- Mówiłem ci gadaj z siostrą!
- Ah… Na ciebie to nie można liczyć! – wrzasnąłem.
- Dobra nie wściekaj się tak.. Ochłoń trochę.
- Sam mnie do tego doprowadziłeś. – wskazałem na niego
palcem.
- Dobra sorry, nie wiedziałem, że cię to tak zreferuje.. Jak
tak bardzo chcesz to ci załatwię tego psa. – uspokoił mnie.
Usiadłem powrotem
na krześle.
- Mów dalej… - zachęciłem go.
*Róża*
- Zamknij oczy. – poprosił Luis gdy zaparkował.
- Po co?
- Ufasz mi?
- Jasne, że tak. – uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam
oczy.
Usłyszałem dźwięk
otwieranych drzwi, a parę minut później poczułam jak łapie mnie za rękę.
- Teraz pomalutku wysiądź..
Tak jak kazał ostrożnie
wysiadłam, oczywiście przy pomocy Luisa. Szłam przed siebie, wciąż z
zamkniętymi oczami. Luis ostrożnie prowadził mnie przez jakąś drużkę… Chyba..
Tak mi się przynajmniej wydaję, bo pod butami słyszę małe kamienie.
- Uważaj na stopień. – ostrzegł.
- Ok.
Pomału weszłam na
stopień, podeszliśmy jeszcze parę metrów.
- Luis..
- Tak?
- Daleko jeszcze?
Wiem, że Luis nie
pozwoli bym się wywróciła, jednak odczuwam dyskomfort. To, że nie wiedzę dokąd
idę.. Czuję niepewność i wrażenie, że zaraz w coś walnę..
- Nie.. – wyszeptał – Pamiętasz, jak narzekałaś, że twoje
urodziny to taka nudne spotkania?
- Tak. – odpowiedziałam niepewnie.
- Możesz otworzyć oczy.
Pomału otworzyłam
oczy, to co zobaczyłam było niesamowite.
- Niespodzianka! – krzyknęła chórem zebrana grupka ludzi.
- Och Luis… To.. – zatkało mnie – Nie wiem co powiedzieć.
- Najlepiej ,,dziękuję” – podsunął.
- Dziękuję! – krzyknęłam radośnie i pocałowałam go w
policzek.
Kochany Luis!
Urządził prawdziwą imprezę! Nie taką
sztuczną, że tylko herbatka, ciasteczka i muzyka klasyczna, do której nawet
poruszać się nie da! Nie! To była prawdziwa impreza urodzinowa! Z balonami,
tortem i muzyką! Do której da się tańczyć!
- Nie ma za co. – odpowiedział z uśmiechem i przytulił mnie.
- Myślałam, że moje urodziny odbędą się za dwa tygodnie..
- No tak, ale wziąłem sobie twoje słowa do serca no i.. –
wskazał rękoma na imprezę – Poza tym to był taki spontan.. Dlatego zadzwoniłem
w ostatniej chwili.
Spojrzałam na niego pytająco.
- Niespodzianka córeczko! – krzyknęli chórem rodzice.
- Dlatego to był spontan. – wtrącił Luis.
- Aha.. – szepnęłam pod nosem. – Mamuś, tatuś co wy tu
robicie? Przecież nie mogliście przyjechać wcześniej?
- No tak, ale wypadło mi mare spotkań i z części się
zwolniłam no i jestem! – mama uściskała mnie.
- Tak, a ja wziąłem przykład z mamusi i też się urwałem. –
tata uśmiechnął się do mamy.
- O jak ja was kocham! – krzyknęłam i przytuliłam ich.
- O była bym zapomniała! – krzyknęła nagle mama i wyrwała
się z uścisku.
- O czym? – zdziwiłam się.
- O tym. – mama wyjęła z torebki małe pudełeczko i wręczyła
mi. – Sto lat! To ode mnie i od taty.
- Dziękuję. Później otworzę,
a na razie.. – chwyciłam Luisa za rękę – bawmy się!
Odłożyłam paczuszkę
na stoliczek i zaczęliśmy tańczyć.
*Abraham*
- Obiecuję, że twojemu psu nic się nie stanie. – zapewniłem ją.
- No nie wiem. – siostra Bena wzięła suczkę na ręce.
- Siostra.. No nie bądź taka. – prosił Ben.
- Sara. – spojrzałem jej w oczy – Przysięgam ci na moją karierę,
że nie dopuszczę aby Kornelinie stała się krzywdę.
- No, nie wiem..
- Proszę.. – zamrugałem powiekami.
- No dobrze, ale masz jej pilnować. - dziewczynka podała mi
psa – Tylko ostrożnie.
- Dobrze. – uśmiechnąłem się do niej.
- Dzięki siostra. – Ben poczochrał ją po głowie.
Wychodząc z ich
domu usłyszałem, jak Sara gniewnie
warczy na brata.
- Dalej nie rozumiem po co ci ten piec.. – zapytał Ben gdy
byliśmy już u mnie w domu.
- Dziewczyna, którą
spotkałem ma psa… A że nie zdążyłem dowiedzieć się jak ma na imię, nie wiem jak
mam ją znaleźć. Pomyślałem więc, że spotkam ją w parku. Tyle, że on jest dla
psów…
- Aha.. Więc to, po to ci ona. – pogłaskał suczkę - Zaraz, czyli podsumowując wiesz o tej
dziewczynie tylko tyle, że ma psa?
- No.. Tak. – przeczesałem włosy palcami.
Ben prychną.
- Oj wiem to szalone.. Jednak w taj dziewczynie..
- Tak, tak, jest coś niezwykłego. – przerwał mi i zaczął się
śmieć.
Spojrzałem na niego
gniewnie.
*Róża*
Luis zadbał o wszystko, impreza jest prze
bajeczna.. Te kolorowe światła i otoczenie pięknej przyrody.. Nawet nie przeszkadza mi, że połowa gości to fałszywi przyjaciele, którzy przez całą
imprezę tylko stoją i szepczą… Nawet mnie nie obchodzi co teraz myślą.. Mam ich
gdzieś! Ważne, że są tu rodzice i Luis!
- Wiesz, wszyscy dziś obdarowują cię prezentami.. Tylko ode
mnie nic nie dostałaś…
- Przecież ty zorganizowałeś to wszystko. – wzięłam go za
rękę – Nie mogłam marzyć o lepszym prezencie. – wyszczerzyłam się do niego.
- Miło mi to słyszeć. Jednak mam dla ciebie coś jeszcze.
Spojrzałam na
niego.
- Jeszcze jedna niespodzianka?
- No.. powiedzmy. – mrugnął do mnie.
Luis zaczął grzebać w kieszeni i po chwili
wyją pendriv owinięty wstążką.
- To dla ciebie.
- Dzię..kiję.. – wymamrotałam.
Luis się zaśmiał.
- Prezentem nie jest pendrive tylko to co na nim. –
poinformował mnie.
- W takim razie jak tylko wrócę do domu, obejrzę jego
zawartość . – zapewniłam go. – Ooo.. Moja ulubiona piosenka! Zatańczmy! –
chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy w kierunku parkietu.
Świetne, kiedy next.
OdpowiedzUsuńfunclub-amateo.blogspot.com
Po prostu genialne czekam na następny imagin :) cudowne po prostu misia kocham mocno dużo weny życzę
OdpowiedzUsuńSuper super super!!!!!!!11 :) kiedy next ??????/ oby jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńKolejna część jutro ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do czytania , na razie jedna część , ale będą następne
OdpowiedzUsuńhttps://www.wattpad.com/myworks/54254535-nowy-pocz%C4%85tek
Świetne <3
OdpowiedzUsuńGenialne <3
Czekam na kolejne <33