15 listopada 2015

,,Girlfriend" - imagin dla Venney

Hej ;)
  Nie przedłużając o to kolejny imagin ;)
__________________________________________

          *Abraham*

- Co tam u rodziców? – spytał Tony.
- A dobrze. – odpowiedziała z uśmiechem – Firma taty prosperuje coraz lepiej. A jak tam z twoją ,,firmą” – palcami zakreśliła cudzysłów przy ostatnim wyrazie.
    Tony roześmiał się.
- Też prosperuje! – powiedział i zaczęli się śmieć.
    Nie no mam tego dość, zachowują się, jakby mnie tu nie było!
- Eeee ..  wybaczcie, że wam przerywam.. – zacząłem – Ale czy wy się znacie?! – zapytałem.
- Tak. – odpowiedzieli chórem.
- Skąd?
- Tony występował kiedyś na jednym z bankietów charytatywnych mojego taty. – wyjaśniła Róża.
- Właśnie… - dodał swoje trzy grosze Tony.
- Aha.. –uśmiechnąłem się głupio – Tony, braciszku mogę cię prosić na moment? – nie czekając na odpowiedzieć szarpnąłem go za rękaw i poprowadziłem do pokoju obok.
- Co?
- Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że Ją znasz?! – wyszeptałem.
- Nie wiem działem, że ty też ją znasz.
- Bo nie znam.. Znaczy znam.. Poznałem ją wczoraj.  – wyjaśniłem.
- Pewnie zawróciła ci w głowie  co? – zapytał śmiejąc się.
- Ciszej! Bo cię usłyszy! – zganiłem go.
- Ok.. Spoko, nie stresuj się tak..
- Nie stresuj się?! Wiesz ile ja przeszedłem? – złapałem się za głowę – Musiałem się męczyć z kupą, wkurzającego futra, żeby Ją znów spotkać! – mówiłem półgłosem.
- Kupą… - zaśmiał się.
   Posłałem mu gniewne spojrzenie.
- Spoważniej! – upomniałem go – Kto jest tu starzy i odpowiedzialny?
- Chyba żaden z nas… - stwierdził.
- Ta.. Masz racje.
- Sorry, że przerywam konwersację braterską, ale muszę już iść. – usłyszeliśmy nagle głos Róży.
- Może cię odprowadzić? – zaproponowałem.
- Nie dzięki.

          *Róża*

    Abraham jest naprawdę fajny… Tak bym chciała, żeby mnie odprowadził… Jednak nie mogę się na to zgodzić. Boję się, że to zabranie za daleko. Przecież ja mam chłopaka! Może i go nie kocham, ale nie chcę łamać serca Luisowi, nie mogę…
    Poczułam pod prawą ręką, futro psa. Spojrzałam w prawo. Obok stał Fifi i machał ogonkiem. Psiak spojrzał na mnie i przekręcił łepek. Chciał ode mnie czegoś… I wiem czego…
- Nie mogę Fifi… - szepnęłam do niego gdy zapinałam mu smycz.
    A tak ogóle to jakim cudem on się z niej zerwał? A pomyśle nad tym później…
    Fifi szczeknął i podszedł do Abrahama. Zdrajca….
- Co piesku? – Abraham poczochrał go po głowie.
- Fifi! – krzyknął radośnie Tony i zaczął głaskać psa.
    Pokręciłam głową.
- Rozpieścicie mi go.
- To co? – wyszczerzył się Tony.
- To, że będę się musiał z nim męczyć.
- No dobra.. – zrezygnowany wstał – Widzisz jaką masz złą panią? Nawet nie pozwala cię głaskać.
- Nie jest taka zał. – Abraham uśmiechnął się do mnie.
   Odwzajemniłam jego uśmiech.
- Dzięki Abraham. Dobra, chodź Fifi uciekamy. – Chciałam wziąć smycz, ale nie pozwolił mi. – Fifi! – zganiłam go.
    Co ten pies wyprawia? O nie.. Podszedł do Abrahama i dał mu swoją smycz! Kiedy on się tego nauczył? Z każdym dniem, mnie coraz bardziej zaskakuje..
- Jednak muszę iść z wami. – chłopak uśmiechną się łobuzersko – Nie mogę odmówić kumplowi. – wziął smycz.
- No nie możesz…
    Abraham wziął kurtkę i wyszliśmy z domu. Nie powiem, cieszę się, że jednak z nami idzie. Mimo wszystko mam złe przeczucia…
- Wiec jak długo znasz Tony’ego? – zapytał nagle.
- Nie wiem… może jakieś dwa lata… Ale ostatni raz spotkałam go około dwóch miesięcy temu.
- Aha..
- Często opowiadał o tobie.
- Co? – zapytał z przerażeniem w oczach.
- Spokojnie, cały czas wspominał o tobie w pozytywny sposób. – uspokoiłam go.
- A dokładniej? – drążył.
- Mówiła, że jesteś szalony, ale i poważny… że masz wielki talent muzyczny.. i taki różane..
- Róża? – zatrzymał mnie.
- Tak?
- Wtedy w parku, jak mnie rozpoznałaś?
- Tony często pokazywał  wasze zdjęcia. Szczerze mówiąc nie byłam pewna czy to ty i strzelałam w ciemno. – przyznałam.
    Po co, on o to pyta? Do czego zmierza.. Ah.. Jak ja go nie rozumiem.
- A słyszałaś kiedyś moją piosenkę? – zapytał po chwili.
    Ponownie ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- Nie, Tony nigdy nie miał jak pokazać mi twojego, ponoć ogromnego talentu.  – uśmiechnęłam się.
- Chcesz zobaczyć mój talent? – zaproponował.
- Teraz? – zdziwiłam się.
- A czemu nie?
    Jeju on naprawdę to zrobił zaczął śpiewać!
- Con ella puedo reír, soy el más feliz, del universo. Cuando ella no está, no puedo pensar, no me puedo concentrar and sometimes i lose my mind.
     Jeju... Jeju.. Jeju… Jak on bosko śpiewa.. I to jego spojrzenie.
- Tony miał rację.  Naprawdę jesteś dobry.
    Abraham uśmiechnął się.
- Bez przesady… - przeczesał włosy palcami.
- Jaka to piosenka?
- Girlfriend, a raczej jej niewielki fragment.
- Fajna.
- Jak chcesz mogę, dla ciebie zaśpiewać całość?
    Zaśmiewać dla mnie… Jasne.. Co? Nie! Ocknij się! Nie wolno ci się zakochać! Nie wolno!
- Wiesz… Ałć! – przerwałam, bo coś wpadło mi do oka.
    Zaczęłam gwałtownie trzeć się, po oku,  a smycz wypadłą mi z ręki.
- Co się stało? – zaniepokoił się chłopak.
- Coś w padło mi do oka..
- Pokarz. – złapał mnie za rękę i spojrzał na oko. – Spróbuj otworzyć ja. - pomału wykonałam jego prośbę, Abraham wyją chusteczkę i przetarł mi oko – I wyszło. – powiedział dumnie.
- Dzięki. – uśmiechnęłam się.
- Czekaj…
- Co ty robisz?
    Abraham nie odpowiedział, wziął drugą chusteczkę i przetarł nią mi policzek.
- Popłakała się. – wyjaśnił.
    Uśmiechnęłam się nieśmiało. Ojeju… Chyba wpadłam jak kamień w wodę….
    Abraham wciąż, trzymał mnie za rękę i patrzył w oczy.. Poczułam jak serce bije mi coraz mocniej. Mam wrażenie, że zaraz mi wyskoczy…  Przełknęłam ślinę.
- Róża, mogę cię o coś zapytać?
- O co? – wyszeptał ledwo.
    Abraham wziął wdech, a następnie zaczął pomału się do mnie zbliżać. To nie pytanie… Czy on chce mnie pocałować? To znaczy, że coś do mnie czuje…  Ja również zbliżałam się do niego. Kiedy nasze usta dzieliły ledwie milimetry w mojej głowie usłyszałam: ,,Luis!”. To mnie otrzeźwiło. Szybko odsunęłam się od Abrahama.
- Nie mogę.. – wyszeptałam – Wybacz.
   Nie czekając na jego reakcje zgarnęłam smycz psa i pobiegłam czym prędzej w stronę domu.
_________________________________________________
Zapraszam, do wzięcia udziału w konkursie ;)
Pozdrawiam i życzę miłej nocy ;D

2 komentarze:

  1. super czekam na next :)
    dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo choć chcę by byli razem :) dużo weny kocham Cię miśka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)