21 lutego 2015

Cz.I - Budziki się zbuntowały i chcą zaatakować świat + Pierwsze spotkanie



Hej!
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale nie miałam czasu, a potem miałam problemy z internetem i nie mogła się dostać na bloga :( Na szczęście już jest wszystko w porządku i mogę wrucić ^^ Mam nadzieję że się na mnie nie gniewacie ;) i że się wam spodoba ;) 
Kolejną część dodam najpewniej jutro ;)
Miłej soboty życzę :D
____________________________________________________________
   Otworzyłem oczy i spojrzałem na zegarek.
- Co już 7.40?! Spóźnię się!
  Szybko zeskoczyłem z łóżka i pobiegłam do łazienki, 15 min. szybkiej toalety i na śniadanie. Zdążyłem jedynie zjeść dwa tosty z dżemem. Wziąłem kurtkę i właśnie wtedy zegar pokazał 8.00.
- Miszczu! – Pochwaliłem sam siebie i pobiegłem ,,złapać’ autobus.
   Wybiegłem przed dom i dosłownie wskoczyłem do autobusu.
-Uf.. –Odetchnąłem z ulgą.
- Znów zaspałeś? – Zapytał mój najlepszy kumpel Jack.
- Taa…
- Musisz sobie ustawić budzik!
- Już to zrobiłem, geniuszu! Nie zadzwonił.
- Hm… - Jack podrapał bródkę.
   To oznaczało że myśli, a to bardzo zły znak…
- Chłopie, tylko się nie przegrzej! – Wybuchłem śmiechem.
- Ha, ha, ha… Może i zbytnio błyskotliwy nie jestem, ale czasem wymyślam dobre plany!
- To ty wiesz co to znaczy błyskotliwy?! Wow szacuj! – Znów się zaśmiałem, a Jack zmierzył mnie wzrokiem.
   Resztę drogi pokonaliśmy w milczeniu.
-Znalazłem rozwiązanie na twój problem! – Powiedział nagle Jack, gdy wchodziliśmy do sali z matematyki. – Nastaw więcej jak jeden budzik i nie zaśpisz! – Powiedział dumny.
   A ja przewróciłem oczami.
- Myślisz, że na to nie wpadłem? Wczoraj nastawiłem trzy zegarki i komórkę!  Mimo to zaspałem.
- Budziki są przeciwko tobie! A może to robią żebyś nie chodził do szkoły….
   Jack gadał bez sensu aż do momentu gdy pani weszła do klasy.
- A co jeśli mam rację? – Zapytał pocichł gdy pani odwróciła się w stronę tablicy.
- Tak na pewno, budziki się zbuntowały i chcą zaatakować świat.
- Tam wiadomo co im chodzi pod tymi ich czapeczkami? A może to ufoludki z kosmosu!
- Jack cicho! – Uciszyłem go.
  Już raz dostałem naganę za jego gadaninę. Ja wzorowy uczeń z uwagą w dzienniku! To takie poniżające!
  Resztę lekcji siedział już cicho. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę wyszedłem jak najprędzej z klasy, żeby nie musieć słuchać, jego głupich teorii o tym jak to zegarki chcą zniszczyć świat. Jakim cudem od mojego zaspania doszedł do zniszczenia świata? Czasem nie rozumiałem, sposobu myślenia Jacka.
  Z rozmyśleń wyrwała mnie stłuczka z jakąś dziewczyną.
- O przepraszam! – Powiedziałem szybko i pomogłem zbierać książki nieznajomej, które przez moją nieuwagę znalazły się na podłodze.
- Nic się nie stało.
- Chyba jesteś nowa, co? – Zapytałam.
  Nie kojarzyłem jej, a ja znam wszystkich w szkole! Więc musiał być nowa.
- Tak, to mój pierwszy dzień. – Wiedziałem!
- W takim razie, miło mi poznać. Abraham jestem. – Uśmiechnęłam się i wyciągnąłem rękę na przywitanie.
- Ja jestem Julia. – Również się uśmiechnęła i uściskała mi rękę. – Ja cię chyba już gdzieś widziałam.
- Pewnie widziałaś mnie na zdjęciu. – Wskazałem ścianę za mną. –  Tam wiszą zdjęcia wszystkich wzorowych uczniów.
- Nie… Nawie tam jeszcze nie byłam. Musiałam cię widzieć gdzieś indziej. Tylko gdzie. – Przyjrzała mi się.
- Nie wiem gdzie, mogłaś mnie widzieć..– Powiedziałem i uśmiechnąłem się tajemniczo.


2 komentarze:

  1. dodaj jutro i to jak najszybciej najlepiej rano (tylko żeby ci budzik zadzwonił ;-) :-D )

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)