Hej!
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale nie miałam czasu, a potem miałam problemy z internetem i nie mogła się dostać na bloga :( Na szczęście już jest wszystko w porządku i mogę wrucić ^^ Mam nadzieję że się na mnie nie gniewacie ;) i że się wam spodoba ;)
Kolejną część dodam najpewniej jutro ;)
Miłej soboty życzę :D
____________________________________________________________
Otworzyłem
oczy i spojrzałem na zegarek.
- Co już
7.40?! Spóźnię się!
Szybko
zeskoczyłem z łóżka i pobiegłam do łazienki, 15 min. szybkiej toalety i na
śniadanie. Zdążyłem jedynie zjeść dwa tosty z dżemem. Wziąłem kurtkę i właśnie
wtedy zegar pokazał 8.00.
- Miszczu! – Pochwaliłem sam siebie i pobiegłem ,,złapać’ autobus.
Wybiegłem
przed dom i dosłownie wskoczyłem do autobusu.
-Uf.. –Odetchnąłem
z ulgą.
- Znów
zaspałeś? – Zapytał mój najlepszy kumpel Jack.
- Taa…
- Musisz
sobie ustawić budzik!
- Już to
zrobiłem, geniuszu! Nie zadzwonił.
- Hm… - Jack
podrapał bródkę.
To oznaczało
że myśli, a to bardzo zły znak…
- Chłopie,
tylko się nie przegrzej! – Wybuchłem śmiechem.
- Ha, ha, ha…
Może i zbytnio błyskotliwy nie jestem, ale czasem wymyślam dobre plany!
- To ty
wiesz co to znaczy błyskotliwy?! Wow szacuj! – Znów się zaśmiałem, a Jack zmierzył
mnie wzrokiem.
Resztę drogi
pokonaliśmy w milczeniu.
-Znalazłem
rozwiązanie na twój problem! – Powiedział nagle Jack, gdy wchodziliśmy do sali
z matematyki. – Nastaw więcej jak jeden budzik i nie zaśpisz! – Powiedział dumny.
A ja
przewróciłem oczami.
- Myślisz,
że na to nie wpadłem? Wczoraj nastawiłem trzy zegarki i komórkę! Mimo to zaspałem.
- Budziki są
przeciwko tobie! A może to robią żebyś nie chodził do szkoły….
Jack gadał
bez sensu aż do momentu gdy pani weszła do klasy.
- A co jeśli
mam rację? – Zapytał pocichł gdy pani odwróciła się w stronę tablicy.
- Tak na
pewno, budziki się zbuntowały i chcą zaatakować świat.
- Tam
wiadomo co im chodzi pod tymi ich czapeczkami? A może to ufoludki z kosmosu!
- Jack
cicho! – Uciszyłem go.
Już raz
dostałem naganę za jego gadaninę. Ja wzorowy uczeń z uwagą w dzienniku! To
takie poniżające!
Resztę lekcji
siedział już cicho. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę wyszedłem jak najprędzej z
klasy, żeby nie musieć słuchać, jego głupich teorii o tym jak to zegarki chcą zniszczyć
świat. Jakim cudem od mojego zaspania doszedł do zniszczenia świata? Czasem nie
rozumiałem, sposobu myślenia Jacka.
Z rozmyśleń
wyrwała mnie stłuczka z jakąś dziewczyną.
- O
przepraszam! – Powiedziałem szybko i pomogłem zbierać książki nieznajomej,
które przez moją nieuwagę znalazły się na podłodze.
- Nic się
nie stało.
- Chyba
jesteś nowa, co? – Zapytałam.
Nie kojarzyłem
jej, a ja znam wszystkich w szkole! Więc musiał być nowa.
- Tak, to
mój pierwszy dzień. – Wiedziałem!
- W takim
razie, miło mi poznać. Abraham jestem. – Uśmiechnęłam się i wyciągnąłem rękę na
przywitanie.
- Ja jestem
Julia. – Również się uśmiechnęła i uściskała mi rękę. – Ja cię chyba już gdzieś
widziałam.
- Pewnie
widziałaś mnie na zdjęciu. – Wskazałem ścianę za mną. – Tam wiszą zdjęcia wszystkich wzorowych
uczniów.
- Nie… Nawie
tam jeszcze nie byłam. Musiałam cię widzieć gdzieś indziej. Tylko gdzie. – Przyjrzała mi się.
- Nie wiem gdzie, mogłaś mnie widzieć..– Powiedziałem i uśmiechnąłem się tajemniczo.
I love it...czekam na next
OdpowiedzUsuńdodaj jutro i to jak najszybciej najlepiej rano (tylko żeby ci budzik zadzwonił ;-) :-D )
OdpowiedzUsuń