28 lutego 2015

Cz.III - To sen, to tylko zły sen!



- Jack, ty kłamać nie umiesz! Mów! – Nakazałem.

    Jack wziął głęboki oddech i powiedział:

- Muszę iść!

    I wybiegł.

    Nie dałem za wygraną i pobiegłem za nim. Niestety na korytarzu złapała mnie dyrektorka.

- Abraham, na korytarzu się nie biega! I to ty taki wzorowy uczeń?

- Tak wiem, ale musiałem dogonić Jacka. – Tłumaczyłem się.

- No dobrze, tym razem ci od puszę, ale następnym razem, koza. – Zagroziła.

- Nie będzie następnego razu. – Obiecałam.

- Ja myślę. – Uśmiechnęła się i poszła do swojego gabinetu.

    Pani Dezma, była bardzo miła. Niestety miał wiele przepisów, których trzeba było przestrzegać. Dla niektórych koza to nic takiego, ale dla mnie koza to straszna kara!

    Przez całe te zajście straciłem Jacka z oczu. Nie pozostało mi nic innego ja pochodzić po szkole i znaleźć Go lub Ją.

    Niestety nie znalazłem ich, ponieważ zadzwonił dzwonek musiałem iść na muzykę.

    To mój ulubiony przedmiot. W naszej szkole niewielka część uczniów chodzi na ten przedmiot, a to dlatego że jest hm.. nieobowiązkowy.. Jeśli można to tak nazwać. Po prostu gdy zapisujesz się do tej szkoły masz do wyboru czy chcesz uczęszczać na zajęcia związane z muzyką, czy nie. Ja oczywiście wybrałem muzykę. < Uczęszczam też, na prywatne ,,lekcje muzyki”> Dlatego trzy razy w tygodniu mam muzykę, która dzieli się na: śpiew, taniec i naukę gry na instrumentach. Od czasu do czasu mamy też historię muzyki.

   Ciekawe czy Julia też zapisała się na muzykę?

   Wchodząc do klasy zobaczyłem jak Julia razem z Jackiem układają nuty <dziś była nauka gry na gitarze>. Z jednej strony ucieszyłem się, że też lubi muzykę, ale z drugiej trochę się zaniepokoiłam. Julia cały czas uśmiechała się do Jacka. Czy oni…. Nie! Nawet tak nie myśl!

   Chciałem podejść do nich, ale pani poprosiła mnie żebym zagrał,  jakąś melodię z nut, bo jak to ona stwierdziła, byłem jej najzdolniejszym uczniem.

    Podałam mi kartkę z partyturą.

    Gdy zagrałem, chciałem usiąść koło Juli, niestety wszystkie miejsca były zajęte. Musiałem, więc usiąść na drugim końcu Sali < na lekcjach muzyki siedzieliśmy w kółeczku>.

    Julia z Jackiem, znowu o czymś szeptali, a ja ponownie byłem za daleko, żeby ich usłyszeć.

    Lekcja strasznie się dłużyła <to dziwne bo zwykle muzyka mija mi szybko> pod koniec zajęć zaczęła grać Juli. Nieźle jej szło musiała, już wcześniej brać lekcje..

    W końcu dzwonek!

- Abraham. – Pani złapała mnie za ramię.

- Tak? – Spojrzałem w jej kierunku.

- Czy mógłbyś przekazać to pani dyrektor?

- Oczywiście. – Wziąłem teczkę i wyszedłem z klasy, znowu sam, bez Jacka i Juli. – Ponownie mi uciekli. – szepnęłam sam do siebie.

    Zerknęłam na teczkę. Była dość duża i ciężka. Zawsze mnie proszą o takie rzeczy.. Abraham zanieś to.. Podaj tamto… A co ja, listonosz jestem?!

    Idąc korytarzem zobaczyłem Jacka. Dziwnie się zachowywał. Postanowiłem śledzić go. Schował się pod schodami, którymi idzie się na piętro nauczycielski <tam przebywali tylko nauczyciele, nikt nie wie dokładnie co oni tam przechowują. Jack oczywiście twierdzi, że kosmitów...>. Tam czekała na niego Julia.

- Czemu się chowasz?

    Podskoczyłem na dźwięk głosu, jakiejś dziewczyny. Szybko się odwróciłam.

 - O Diana, ale nie przestraszyłaś?!

- Sorry nie chciałem, ale czemu się chowasz? – Dopytywałam.

   Ale wścibska…

- Ćśś…. – Uciszyłem ją. – To moje nowe hobby. – Szepnąłem. – Idź z tond proszę.

- OK. – Uśmiechnęła się i poszła.

    Ok. Trochę to dziwne było.. Nie ważne.. Kurcze, przez nią, nie usłyszałem o czym rozmawia Jacka z Julią. Wystawiłem głowę zza ściany, ale tak by mnie nie za uwarzyli i nadstawiłem uszu.

- Tylko pamiętaj, że Abraham nie może się dowiedzieć.

- Spokojnie nic mu nie powiem.

- Obiecujesz?

- Tak. – Zapewniła go Julia i pocałowała w policzek.

    Co?! Jak?! Nie! To musiało mi się przewidzieć! To…  Julia pocałowała Jacka, niby w policzek, ale pocałowała! To znaczy, że te tajemnice, spojrzenia, uśmiechy. Oni są razem! Nie! To sen, to tylko zły sen!
______________________________________________________

Cześć!
Trochę pużno już, ale jak to mówią ,,lepiej późno, niż w cale" czy jakoś tak... ;) całe szczęście pewien anonim mnie nie zamordował i mogłam spokojnie napisać kolejną część ;) Dzięki Ci anonimie ;) mam nadzieje, że już nikt nie będzie mi groził :/ hehehheehhehe
Cz.IV być może pojawi się w niedzielę, ale nic nie obiecuję.
Miłego wieczoru, kolorowych snów! Dobranoc? ;*

5 komentarzy:

  1. Nie ma za co:-* :-D ;-] nie będę ci więcej groziła :P 8-) hahahahahahahah

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to w jaki sposób piszesz wręcz uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo jak nie jak tak =) <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wasze komentarze ;)