23 czerwca 2015

Destino cz.III

  Szliśmy długim korytarzem. Dziewczyna wciąż szła przed siebie, nie mówiąc nic. Kazała jedynie iść za sobą i o nic nie pytać. Posłuchałem więc.
   Nagle zatrzymała się.
- Poczekaj. – Powiedziała.
   Zanim zdążyłem zareagować, zniknęła.
   Nie pozostało mi nic innego jak cierpliwie czekać.
  Wtem zgasło światło. Wytężyłem wzrok, ale na próżno. Udało mi się dostrzec jedynie wielką czarną plamę.
- Przestań! Proszę! – Usłyszałem płaczliwy głos jakiejś dziewczyny.
  To na pewno nie mógł być Jej głos.
  Postanowiłem pójść za niosącym się dźwiękiem. Nadal było ciemno, dlatego nie mogłem iść zbyt szybko. Szlochy dziewczyny były coraz głośniejsze. Byłem już blisko, niestety zapaliły się światła, a głos niewiasty umilkł. A ja znalazłem się w niewielkim pokoju. Stało tam łóżko i mała komoda. Widać było że dawno nikogo go nie odwiedzał. Wszędzie roznosił się kurz, a meble były całe w pajęczynach.
- Czego tu szukasz? – Usłyszałem Jej głos za swoimi plecami.
   Odwróciłem się.
- Niczego. Usłyszałem…
- Nieważne. – Przerwała mi. – Miałeś czekać tam. – Wskazała miejsce na drugim końcu korytarza.
- No tak ale…
- Cicho! – Znów mi przerwała. – To co słyszałeś to tylko twoja wyobraźnia. Rozumiesz! – Powiedziała ostrym, wyniosłym tonem.
- Tak. – To tylko wyobraźnia, moja wyobraźnia… - Powtarzałem bezgłośnie.
    Dziewczyna uśmiechnęła się tym swoim specyficznym uśmiechem.
- Dobrze skoro już tu jesteś to… - raptem rozległ się straszny hałas, następnie pisk.  
    Okropne zjawisko. Nie wytrzymałem i zacisnąłem ręce na uszy. Mimo wszystko, moje uszy przechodziły piekło. Kobieta stojąca przede mną zacisnęła tylko pięści. Zachowywała się tak jakby ten dźwięk w ogóle nie przeszkadzał jej uszom.
    Spojrzałem Jej w oczy. Miała takie okrutne spojrzenie. Jestem pewien, że gdyby mogła zabiła by mim.
- Uciekaj! – Usłyszałem czyjś jęk.
    Nie miałem pojęcia co się dzieje. Bez namysłu posłuchałem się tego kogoś. Szybko zacząłem biec przed siebie.
***
   Podczas biegu przypomniałem sobie wszystko, co wcześniej przeżyłem. To było takie dziwne. Nic nie rozumiałem. Kim były te dwie zjawy. Inaczej nie umiałem Ich nazwać. Postacie? Kobiety? NIE!
- Co tu się dziej!? – Wykrzyczałem na cały głos.
  Tak mocno zagłębiłem się w rozmyślaniach nad tym wszystkim, że nie zauważyłem nawet, iż znalazłem się w ogrodzie.
- Ja ci powiem co się dziej. – Usłyszałem szept za sobą.

  Przełknąłem ślinę i pomału odwróciłem się. Stało tam to coś co spotkałem przy ,,moim ciele’’. Nie wytrzymałem. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa i osunąłem się na ziemię…
_______________________________

Hej!
O to mój obiecany imagin ;) mam nadzieję, że się wam spodoba :D Jeśli będę miała wenę i czas to jutro dodam kolejną i pewnie ostatnią część mojego horroru ;)
Jeśli chcecie mogę napisać dla was dedykowany imagin ;) wystarczy napisać do mnie ;)
Miłego dnia ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze ;)