Obudziłem się w jakiejś próżni. Wokoło była
tylko ciemność. Ku mojemu zaskoczeniu nie czułem bólu związanego z upadkiem.
Tak właściwie to nic nie czułem…
Nagle zobaczyłem jasne światło, spojrzałem w
dół. Moje nogi nie stały na ziemi!
Latałem?! Zerknąłem jeszcze niżej. Otworzyłem szerzej oczy nie mogłem w to uwierzyć.
Na dole leżało ciało. Moje ciało! Całe zakrwawione! Podszedłem bliżej ,,siebie” < jeśli to
można było nazwać podejściem> i wyciągnąłem rękę by dotknąć ciała.
- Zostaw! – Usłyszałem za sobą przerażający
głos.
Wzdrygnąłem i odwróciłem się. Z ciemności
wyłoniła się twarz. Była okropna, blada prawie biała. A jej oczy.. One były
chyba najstraszniejsze. To dwie białe plamy z których.. <przełknąłem
ślinę> .. wypływała krew. Przerażająca zjawa spojrzała mi w oczy. Mimowolnie
zabrałem rękę znad mego ciała i zacząłem się wycofywać. Nie wytrzymałem jej spojrzenia
odwróciłem się i zacząłem biec a może lewitować przed siebie.
Sam już nie
wiedziałem co się dzieje! Oddalając się od Tego, <bo nie umiem
Tego inaczej nazwać> usłyszałem wycie lub wrak.. Nie wiedziałem jak określić dokładnie ten straszny dźwięk. Przechodziły
mnie dreszcze. Chciałem jak najszybciej się stąd wydostać! Nie miałem na tyle odwagi by spojrzeć do tyłu, miałem tylko nadzieje że To mnie mnie nie goni.
Biegłem i biegłem, aż potknąłem się o
własne nogi. Upadłem. Nie miałem siły wstać. Nie miałem siły na nic. Poczułem
zimną dłoń na ramieniu. Zadrżałem.
- Oby to nie była Ona! –
Szepnąłem lękliwie.
- Spokojnie. – Powiedziała osoba
za mną.
Jej głos był słodki i dźwięczny. Odetchnąłem
z ulgą. Podniosłem się i spojrzałem na postać stojącą przede mną.
- O nie! – Krzyknąłem i cofnąłem
się do tyłu! – Jesteś dziewczyną z obrazu!
- Taa.. – Zacząłem się od niej oddalać – Nie bój się!
Nic ci nie zrobię! – Zapewniała mnie.
- To ty mnie zepchnęłaś!
- Tak, ale zrobiłam to by cię
chronić!
- Chronić! Przez ciebie jestem… -
Zamilkłem.
W tym momencie zapomniałem co miałem
powiedzieć.
- Coś się stało? – Zapytała.
- Nie. – Odpowiedziałem odruchowo.
Dziewczyna
uśmiechnęła się. Jej uśmiech był jakiś dziwny. Niby był słodki i niewinny, ale było
w nim coś dziwnego. Może złowrogiego..
- A właściwie to kim jesteś i co
tu robisz? – Zapytała.
- O ja jestem.. – To dziwne
miałem pustkę w głowie – nie wiem. Kim ja
jestem? – Zacząłem chodzić w kółko i wymachiwać rękami. Na próżno próbowałem
szukać w pamięci tego kim jestem.
Dziewczyna złapała mnie za ramiona.
- Spokojne - powiedziała.- Jakoś
sobie poradzimy. – I znów się tak dziwnie uśmiechnęła.
Była bardzo miła, ale coś mi mówiło żeby jej nie ufać.
- Czy coś cie trapi? – Zapytała, a następnie spojrzała mi w oczy.
Nagle wszystkie obawy dotyczące jej osoby zniknęły….
________________________________________________________
Hej!
Witajcie o to kolejna część horroru ;) mam nadzieje że się wam spodoba i przestraszy, chodź troszeczkę ;)
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam to, ale wcześniej nie miałam głowy do pisania XD
Pozdrawiam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wasze komentarze ;)