7 czerwca 2015

Destino cz.II

    Obudziłem się w jakiejś próżni. Wokoło była tylko ciemność. Ku mojemu zaskoczeniu nie czułem bólu związanego z upadkiem. Tak właściwie to nic nie czułem…
    Nagle zobaczyłem jasne światło, spojrzałem w dół. Moje nogi nie stały na ziemi! Latałem?! Zerknąłem jeszcze niżej. Otworzyłem szerzej oczy nie mogłem w to uwierzyć. Na dole leżało ciało. Moje ciało! Całe zakrwawione!  Podszedłem bliżej ,,siebie” < jeśli to można było nazwać podejściem> i wyciągnąłem rękę by dotknąć ciała.
- Zostaw! – Usłyszałem za sobą przerażający głos.
    Wzdrygnąłem i odwróciłem się. Z ciemności wyłoniła się twarz. Była okropna, blada prawie biała. A jej oczy.. One były chyba najstraszniejsze. To dwie białe plamy z których.. <przełknąłem ślinę> .. wypływała krew. Przerażająca zjawa spojrzała mi w oczy. Mimowolnie zabrałem rękę znad mego ciała i zacząłem się wycofywać. Nie wytrzymałem jej spojrzenia odwróciłem się i zacząłem biec a może lewitować przed siebie. 
     Sam już nie wiedziałem co się dzieje! Oddalając się od Tego, <bo nie umiem Tego inaczej nazwać> usłyszałem wycie lub wrak.. Nie wiedziałem jak określić dokładnie ten straszny dźwięk. Przechodziły mnie dreszcze. Chciałem jak najszybciej się stąd wydostać! Nie miałem na tyle odwagi by spojrzeć do tyłu, miałem tylko nadzieje że To mnie mnie nie goni.
    Biegłem i biegłem, aż potknąłem się o własne nogi. Upadłem. Nie miałem siły wstać. Nie miałem siły na nic. Poczułem zimną dłoń na ramieniu. Zadrżałem.
- Oby to nie była Ona! – Szepnąłem lękliwie.
- Spokojnie. – Powiedziała osoba za mną.
    Jej głos był słodki i dźwięczny. Odetchnąłem z ulgą. Podniosłem się i spojrzałem na postać stojącą przede mną.
- O nie! – Krzyknąłem i cofnąłem się do tyłu! – Jesteś dziewczyną z obrazu!
- Taa..  – Zacząłem się od niej oddalać – Nie bój się! Nic ci nie zrobię! – Zapewniała mnie.
- To ty mnie zepchnęłaś!
- Tak, ale zrobiłam to by cię chronić!
- Chronić! Przez ciebie jestem… - Zamilkłem.
     W tym momencie zapomniałem co miałem powiedzieć.
- Coś się stało? – Zapytała.
- Nie. – Odpowiedziałem odruchowo.
     Dziewczyna uśmiechnęła się. Jej uśmiech był jakiś dziwny. Niby był słodki i niewinny, ale było w nim coś dziwnego. Może złowrogiego..
- A właściwie to kim jesteś i co tu robisz? – Zapytała.
- O ja jestem.. – To dziwne miałem pustkę w głowie – nie wiem.  Kim ja jestem? – Zacząłem chodzić w kółko i wymachiwać rękami. Na próżno próbowałem szukać w pamięci tego kim jestem.
    Dziewczyna złapała mnie za ramiona.
- Spokojne - powiedziała.- Jakoś sobie poradzimy. – I znów się tak dziwnie uśmiechnęła.
   Była bardzo miła, ale coś mi mówiło żeby jej nie ufać.
- Czy coś cie trapi? – Zapytała, a następnie spojrzała mi w oczy. 

   Nagle wszystkie obawy dotyczące jej osoby zniknęły…. 
________________________________________________________

   Hej!
Witajcie o to kolejna część horroru ;) mam nadzieje że się wam spodoba i przestraszy, chodź troszeczkę ;) 
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam to, ale wcześniej nie miałam głowy do pisania XD 
Pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze ;)